czwartek, 30 grudnia 2010

gdzie ty... tam i ja jestem

Wiele razy pisalam, ze moje futra sa szalanie towarzyskie i ciagle sie pchaja tam gdzie ich wlasciwie w danej chwili nie potrzeba. I tak bylo wczoraj... gdy A. wytargal stary drapak do przedpokoju... w celu wzmocnienia muldy... ukochanego miejsca do spania Wilbiego. Z tym, ze pod ciezarem futra wyginala sie juz nie tylko mulda ale tez cala noga do ktorej byla przykrecona. I tak dochodzily do mnie odglosy wiercenia i skrecania ale nigdzie nie bylo widac kotow. Poszlam sprawdzic i taki to obrazek zastalam. W koncu ich drapak... to musza tez byc przy przerobkach :)

Dzis Wilbar przetestowal wzmocniona konstrukcje i chyba mu odpowiada bo spal tam kamiennym snem kilka godzin :)

niedziela, 26 grudnia 2010

potwor spod lozka

tak tak... czasami spod mojego lozka wyglada futrzany potworek... i musze uwazac zeby nie rozdeptac ;) ... bo on sobie po prostu lezy... tyly ma schowane i zabezpieczone... tylko slepia czujne, czy juz jestem na tyle obudzona, ze mozna sie wpakowac na lozko z wrzaskiem i domagac sie czochrania... na szczescie on z gatunku tych niegroznych...
i w 100% pluszowych :)


piątek, 24 grudnia 2010

Wesolych Swiat !!


Świąt białych, pachnących choinką, skrzypiących śniegiem pod butami, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, pełnych niespodziewanych prezentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję żeby Rowy Rok był lepszy niż ten, co właśnie mija.

Zycze wszystkim odwiedzajacym mojego bloga Wesolych Swiat :)

czwartek, 23 grudnia 2010

rodzinka w komplecie ;))

I tak to wyglada praktycznie kazdego dnia... tylko futra zmieniaja miejsca ;) ... ale i tak zawsze musimy oba krzesla odsunac... futrzaki towarzystkie i tez chca z nami posiedziec przy stole :D ... choc Wilbi dzis srednio zainteresowany... z powodu lekko opuchnietego oka... maly mu nastukal ;) ... a Wikko nie mogl sie zdecydowac co go bardziej interesuje... swieczki czy krokiety...


...


duzy naburmuszony ;) ...

... i maly nienazarty :)

niedziela, 19 grudnia 2010

z wizyta u przyjaciela ;)

Wizyta co prawda nie byla bezinteresowna... ot tak... diablowi trzeba bylo skrocic pazurki... a on jest wyjatkowo nieszczesliwy jak sie go trzyma na rekach... zalacza wtedy cos na ksztalt syreny strazackiej... a jak do tego dolaczylo obcinanie cudnie naostrzonego sprzetu do wspinania i drapania... to wycie przypominalo dzwieki syreny okretowej :] ... do tej pory jestem lekko przyglucha ;)

A z diabla zrobil sie prawdziwy lowca... poluje na wszystko... najlepiej oczywiscie na wszystko ruchome... ale zielenina tez go interesuje... w zwiazku z tym zaden kwiatek nie jest bezpieczny... ale nie da sie ukryc bardzo rozkoszny z niego futrzak :)








czwartek, 16 grudnia 2010

pozornie niezainteresowany...

... czyli Wilbar kontra ozdoby swiateczne :]


Tak to niewinnie wygladalo jeszcze pare tygodni temu... swieczki nie wzbudzaly wiekszego zainteresowania... reszte obwachal... pacnal lapa... dostal klapsa... i ulozyl sie z wielce obrazona mina. W zeszla niedziele palily sie trzy adwentowe swieczki... i tym razem zainteresoanie futra bylo wieksze... skonczylo sie na tym, ze brwi z lewej strony sa jakby krotsze :] .

Podejrzewam, ze to dopiero poczatek tego co mnie czeka w tym roku, jezeli chodzi o wszelkiego rodzaju ozdoby swiateczne. Futra podrosly... ich ciekawosc tez... oj nie bedzie latwo ;)

sobota, 11 grudnia 2010

piątek, 10 grudnia 2010

oczekiwanie

Futra nauczyly sie, ze pralka oprocz tego, ze halasuje i cos sie w srodku kreci... to bardzo przyjmnie grzeje w momencie gdy zaczyna suszyc :) ... odkryl to Wilbar... teraz na suszenie czekaja oba... i nie da sie ich z pralki zgonic... wiec dostaja reczniczek... i grzeja sobie tylki :)


ale jak widac czekanie bywa nuzace ;) ...
troche za wczesnie sie zameldowaly w lazience.

niedziela, 5 grudnia 2010

zabawa fotograficzna :)



Futra biora udzial w zabawie fotograficznej zorganizowanej przez Beate :) ... zachecam do odwiedzenia strony Moj kot, moj komputer i ja , gdzie mozna poogladac naszych ulubiencow... zdjecia... a wlasciwie bohaterowie tych zdjec sa jedyni w swoim rodzaju... i trudno od nich wzrok oderwac :)

piątek, 3 grudnia 2010

rozloz gazete...

... a ona natychmiast przyciagnie futro... ktore sie na niej bezczelnie uwali... albo bedzie sie kulac, domagajac sie uwagi ze strony personelu. Na poczatku specjalizowal sie w tej dziedzinie Wilbar... teraz paleczke przejal Wikko... i tak A. rzadko kiedy moze spokojnie poczytac... albo pozostaja mu fragmenty, ktore wystaja spod kota ;)