środa, 29 czerwca 2011

nie ma to jak odpowiedni sprzet...

Juz kiedys pisalam, ze moje futra srednio lubia czesanie. I o ile Wilbar jeszcze dawal sie odklaczyc tak z Wikko zawsze to byla walka. Maly sie wil jak szalony i w sumie malo co dalo sie z niego wyczesac. Dosc dlugo szukalam odpowiedniej szczotki i przetestowalam juz wiele, zadna jednak nie spelnila moich oczekiwan.

Otatnio jak sie blakalam po sklepie z artykulami dla zwierzakow, wpadla mi w oko ta zolta. Jest wieksza jak te moje male kocie, choc wg info na opakowaniu jest takze przeznaczona dla kotow. A do tego ma gumowe zakonczenia, co uwazam jest dosc dobre, bo wiele szczotek jest dosc ostra i zawsze dodatkowo mialam stres, ze uszkodze szarpiace sie futro.





W kazdym razie kupilam, przewiozlam do domu i stal sie cud. Wilbera dalej moge bez problemu czesac ale ta szczotke zaakceptowal tez Wikko. Nie zeby pokochal czesanie ale bez problemu moge go pare minut odklaczac bez specjalnego stresu z futrzanej strony. I bardzo ale to bardzo mnie to cieszy, bo futra aktualnie gubia nadmiar futra jak szalone :]

sobota, 25 czerwca 2011

kontrola musi byc...

Czego potrzeba bo wymiany zarowki w lazience... mozna by pomyslec, ze personelu, zarowki, krzesla i dwoch inspektorow nadzoru. Futra musze byc zawsze i przy wszystkim obecne. Wymiana zarowki rowniez bywa fascynujaca, choc ja tego tak do konca nie potrafie zrozumiec ;)



:)

niedziela, 19 czerwca 2011

wlasciwie to chcialam...

... uciac sobie wczoraj popoludniowa drzemke, glownie w celu uspokojenia dzieciola co mi w glowie tak intensywnie stukal. Tak to jest jak sie w weekendy pracuje. I juz sie rozpedzilam... wpadam do sypialni... a tam zajete. W zwiazku z brzydka pogoda futra przeniosly sie tam gdzie cieplo i zajely lozko, na ktorym lezal pluszowy kocyk :]



Oczywiscie obecnosc personelu w trakcie drzemki jest niewskazana, wiec nie pozostalo mi nic innego jak udac sie do pokoju na kanape... pffff...

wtorek, 14 czerwca 2011

bramkarz ;)

Wikko jest bardzo dobry w lapaniu. Jakby gral w pilke to stalby na bramce i to jest w sumie jedna z jego ulubionych zabaw. Ja cos rzucam a on lapie. Brat nie ma takiego refleksu i czesto zabawka mu wyladuje na glowie a on siedzi zdziwiony.

Ale Wikkus to potrafi z wyskokiem...



... i bojowym okrzykiem ;)



A potem jest z siebie bardzo dumny, wylizuje piorka tak dokladnie, ze trudno poznac, ze to w ogole piorka ;) ... i pozostawia zabawke do wyschniecia.


piątek, 10 czerwca 2011

w trosce o siekacze

Wlasciwie to to co dynda na koncu gumki mialo sluzyc jako zabawka ale oczywiscie nie dla Wilbusia. Ten namietnie uzywa gumki do czyszczenia uzebienia, czasami sobie strzeli tym w paszcze ale wcale mu to nie przeszkadza.

I tak na poczatku sobie gumke naciaga...



... i przystepuje do akcji...







Moglby wystepowac w reklamie nitek do zebow ;)