... i terenu.
Futra maja ta niesamowita umiejetnosc dopasowywania sie ale przy tym wygoda i kocie samozadowolenie tez sa bardzo wazne. Wczoraj zastalam Wilbiego w sypialni jak lezakowal na moim lozku. Z punku widzenia futra na pewno mozna by sie spierac do kogo lozko nalezy... ogolnie wszyscy wiedza. Personel tylko bezczelnie zajmuje powierzchnie do spania i kulania sie w ta i z powrotem a do tego nie reaguje na zadne miauki i jeki plus intenwysne deptanie pfff... ale w obecnych czasach wcale nie tak latwo o dobry i zdyscyplinowany personel.
I tak sobie spalo bydle... wygiete do tego stopnia, ze graniczy to z prawami anatomii i fizyki, pomijajac chinskich akrobatow cyrkowych ale wiadomo, moje futro z gatunku leniwych/kanapowych i taka gietkosc u niego zawsze wprawia mnie w zdumienie.
Szybkie lookniecie kontrolne, czy aby wszystko w porzadku... czy moze jednak czas na ewakuacje.
Nastepnie koteczek zaprezentowal paszcze...
... i wyluzowany kontynuowal drzemke :)