czwartek, 31 maja 2012

rozkoszniaczki...

... parapetowe ;)


Nikt kotu nie zastapi drugiego kota. 
Bo kot to indywidualista ale wcale nie lubi samotnosci.

:)



niedziela, 27 maja 2012

mow do mnie jeszcze...

 ... ja bylem tu pierwszy. O!


W ogole nie wiem o co to zamieszanie...


 ... przeciez ja sobie tylko leze :P


A to, ze futro blokuje drzwi do lazienki a personel chcialby sie zanurzyc w wannie. No w koncu kogo to obchodzi... przeciez nie futrzaka. Wilbi postanowil sobie odpoczac i miejsce jak zwykle wybral sobie idealne. I nie ma sily, ktora by go zmusila do przesuniecia sie tak zeby mogla zamkac drzwi. 

wtorek, 22 maja 2012

hallooo... tu jestem...

no popatrz na mnie... nudzi mi sie... ptaki za oknem spac nie daja.


Czego to futro nie zrobi, zeby wzbudzic zainteresowanie personelu. Co czesto konczy sie sukcesem, bo musze uwazac, zeby ten maly wijec nie spadl na ten pusty lepek. Bujanie sie na skraju parapetu roznie sie koczy a poniewaz Wikko to z natury sierota, wiec musze go asekurowac, jak mu sie za bardzo zwisa ;)


Maly kudlaty potworek, ktory lezy i oprocz gimnastyki przeszywa mnie spojrzeniem.


Nic tylko wytarmosic ;)

sobota, 19 maja 2012

nic nowego ;)

Co robic jak jest zimno ?? ... najlepiej sie zwinac w klebek i przespac ;)


W duecie zawsze razniej... i cieplej :P

wtorek, 15 maja 2012

dopasowanie do sytuacji...

 ... i terenu.

Futra maja ta niesamowita umiejetnosc dopasowywania sie ale przy tym wygoda i kocie samozadowolenie tez sa bardzo wazne. Wczoraj zastalam Wilbiego w sypialni jak lezakowal na moim lozku. Z punku widzenia futra na pewno mozna by sie spierac do kogo lozko nalezy... ogolnie wszyscy wiedza. Personel tylko bezczelnie zajmuje powierzchnie do spania i kulania sie w ta i z powrotem a do tego nie reaguje na zadne miauki i jeki plus intenwysne deptanie pfff... ale w obecnych czasach wcale nie tak latwo o dobry i zdyscyplinowany personel.


 I tak sobie spalo bydle... wygiete do tego stopnia, ze graniczy to z prawami anatomii i fizyki, pomijajac chinskich akrobatow cyrkowych ale wiadomo, moje futro z gatunku leniwych/kanapowych i taka gietkosc u niego zawsze wprawia mnie w zdumienie.


Szybkie lookniecie kontrolne, czy aby wszystko w porzadku... czy moze jednak czas na ewakuacje.


Nastepnie koteczek zaprezentowal paszcze...


... i wyluzowany kontynuowal drzemke :)


sobota, 12 maja 2012

wyginam smialo cialo...

a do tego mam glupia mine ;)


Czyli Wilbi po porannej drzemce, wiadomo jak juz sie wygoni personel z lozka, to trzeba odpoczac... bo czasami to wcale nie jest takie proste :)


piątek, 11 maja 2012

skoczek...

... czyli Wikko w locie :)


Jak widac, lubi wyzwania. Potem sobie usiadl z drugiej strony i wygladal na bardzo zadowolonego z siebie. Ogolnie czasami sie zastanawiam kto bardziej lubi jak przychodza paczki... ja czy futra ;)

niedziela, 6 maja 2012

czujny

Czasami calkiem spokojne i zrelaksowane futro nagle sie zrywa, leci truchcikiem pare metrow i zastyga w bardzo skupionej pozycji. Wlasciwie juz z daleka widac, ze kocie skupienie siega zenitu. Choc przewaznie to trudno dojrzec ten obiekt kociego pozadania. Tym razem byla to mrowka. Zauwazylam, ze im szybciej obiekt sie porusza, tym mniejsze ma szanse. Niektore opanowaly sztuke przezycia w mieszkaniu z kotami i gdy taki sie zblizy po prostu udaja, ze zeszly. Jak dobrze udaja to mimo wymuldania i paru strzalow z lapy udaje im sie przezyc. Obiekty, ktore sie poruszaja na tyle szybko by wzbudzic futrzane zainteresowanie na dluzej, rownie szybko gina smiercia tragiczna. Wilbi wciaga wszystkie jak odkurzacz :]


:)