Nie zebym mogla sobie pospac jak mam urlop. A skad... futro z syndromem niedopieczczenia melduje sie dosc szybko, glosno i z przytupem. I potem siedzi i sie jopi...
łpaiszonki są kochane :D moja nieznosi jak ją po łapulach tykam ,a ja tak czasem z przekory tylytylu ..;) ,a ta oko otwiera , ogonem prach prach na boki ..jak nie przestanę ,to foch ...
o tak... pampuchy sa niedotykalskie :D ... choc Wilbusiowi czesto wszystko jedno, podstawa zeby sie nim ktos zajmowal i dopieszczal, czasami sie smiejemy ze slubnym, ze takiego kota to jeszcze nie widzielismy, co pozwala ze soba takie cuda robic... a Wilbi dalej lezy szczesliwy na pleckach i mruczy jakby mial zaraz odleciec ;)
Z ciekawości zajrzałam na Twój "koci" blog. Obejrzałam zdjęcia kociaków i jestem oczarowana ;) Są bardzo rozkoszne ;) Bardzo fajnie opisujesz każde zdjęcie, można sobie wszystko idealnie wyobrazić. Uwielbiam koty i jestem straszna kociarą, niestety alergiczką, wiec nie mogę mieć futrzaka. Może kiedyś kupie Ragdolla, ponoć nie uczulają.
wspolczuje, szkoda jak sie ma alergie na zwierzaki, bo one sa rozkoszne... Ragdolle tez sa sliczne :) ... z budowy troche podone do brytkow... dosc masywne, tez takie misiaki :)
Człowiek w domu, to przecież po to, żeby wreszcie kotki wypieścić i wybawić :D.
OdpowiedzUsuńno tak... w koncu trzeba wykorzystac jak personel jest w domu ;)
Usuńcreepy :D
OdpowiedzUsuńUmarlam z ataku słodkości !!!! Po takim widoku na dzień dobry cały dzień musi być boski, nie ma bata :D
OdpowiedzUsuńczesto mam taki widok podwojny... bo obok duzego lepka, sterczy przewaznie mniejszy i tez sie jopi :D
Usuńwygląda jakby ubrał rano za luźne futerko i te ocęta proszące "pańcia no...zrób coś " :D:D
OdpowiedzUsuńi te krotkie nozie ;)
Usuńłpaiszonki są kochane :D moja nieznosi jak ją po łapulach tykam ,a ja tak czasem z przekory tylytylu ..;) ,a ta oko otwiera , ogonem prach prach na boki ..jak nie przestanę ,to foch ...
Usuńo tak... pampuchy sa niedotykalskie :D ... choc Wilbusiowi czesto wszystko jedno, podstawa zeby sie nim ktos zajmowal i dopieszczal, czasami sie smiejemy ze slubnym, ze takiego kota to jeszcze nie widzielismy, co pozwala ze soba takie cuda robic... a Wilbi dalej lezy szczesliwy na pleckach i mruczy jakby mial zaraz odleciec ;)
UsuńBoziu, przecież on wygląda jak taka puchata maskotka. Nic, tylko siedzieć i tulić cały dzień.
OdpowiedzUsuńbo to jest taki pluszak ;D
UsuńZakochałam się w tych oczach :)
OdpowiedzUsuńbo w tym zlocie mozna utonac ;)
UsuńJopek jeden, przepiękny, a nożyny najsłodsze!
OdpowiedzUsuńto zdjecie idealnie przedstawia Wilbiego... tak wlasnie najczesciej wyglada :D
Usuńto byłam ja, hersylia ;-)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości zajrzałam na Twój "koci" blog. Obejrzałam zdjęcia kociaków i jestem oczarowana ;) Są bardzo rozkoszne ;) Bardzo fajnie opisujesz każde zdjęcie, można sobie wszystko idealnie wyobrazić. Uwielbiam koty i jestem straszna kociarą, niestety alergiczką, wiec nie mogę mieć futrzaka. Może kiedyś kupie Ragdolla, ponoć nie uczulają.
OdpowiedzUsuńwspolczuje, szkoda jak sie ma alergie na zwierzaki, bo one sa rozkoszne... Ragdolle tez sa sliczne :) ... z budowy troche podone do brytkow... dosc masywne, tez takie misiaki :)
UsuńHipnotyzer - jak słowo daję :-)
OdpowiedzUsuńo tak :)
UsuńMoja brytka budzi mnie w weekend ok. 5 też mi nie da pospać kapke. ;d
OdpowiedzUsuńA patrzy się dokładnie jak Wilbi. ;)
ten wzrok jest rozbrajajacy... wiec nawet nie mozna sie gniewac ;)
Usuń