Nie wiem czy wasze futra tez tak maja ale moje maja dziwny zwyczaj towarzyszenia mi we wszystkim co robie... laza krok w krok jak male dzieci i wszystko je szalenie fascynuje.
Wilbi uwielbia pralke. Wiadomo najbardziej wtedy gdy suszy, bo mozna na niej pogrzac kuper ale ogolnie jak tylko cos sie dzieje w poblizu pralki, to on zaraz jest obecny. Tak samo go wstawiam pranie. Usiluje grzebac w szufladce na proszek a potem jak ja juz zamkne, to jest tak niezadowolony, ze usiluje ja ponownie otworzyc... co mu sie na szczescie nie udaje :P
Wilbi nadzoruje ilość zużycia proszku! Powinnaś mu być wdzięczna :D
OdpowiedzUsuńMię najbardziej interesują czynnności kuchenne, z ładowaniem zmywarki włącznie :D Do pralni chodzi tylko po to, by kraść brudne skarpetki :D
kochane kociaki:)
OdpowiedzUsuńNo proszę jacy pomocnicy :) U nas kociasta niestety nie jest zainteresowana pracami domowymi... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
moja koteczka niestety generalnie glownie interesuje sie niszczeniem prania, nie ma mowy o ekonomii wiec o nadzorowa zuzycia proszku - powinnas byc wdzieczna babelkowi mojemu kochanemu - jaki madry awww <3 lol
OdpowiedzUsuńOj tak, są wszędzie. Jak wracam do domu, to mam za sobą dwa cienie. A ile razy wpadłam na nie przypadkiem bo się takie rozlało na podłodze nagle. Najbardziej mnie irytuje jak rozładowuje zmywarkę, mam pootwierane szafki i nagle muszę ściągać takiego z najwyższej półki pod sufitem, bo leży na talerzach / na wysokości 2,6 metra lol/
OdpowiedzUsuńFajniutki pomocnik:) Ja też mam dwa kociaki, jednego również brytyjskiego, druga natomiast kotka rosyjska:)
OdpowiedzUsuń