Tak sie czesto konczy opuszczenie przeze mnie mniejsca przed lapkiem, chocby to nawet na chwilke, ulamek sekundy... odwracam sie a na krzesle lezy futro... i robi mi "winke winke"...
a jak juz mi pomacha, to pokaze ze on tu teraz rzadzi i nawet zeby mi do glowy nie przyszlo go ruszyc. No jasne fajne jest takie miekkie krzeslo wygrzane przez moj kuper.
I zanim zdaze fuknac, to futro sie zwinie i zapada w drzemke... parogodzinna drzemke !!!
No i co mam zrobic... nic tylko udusic, musze wtedy zabrac moje centrum dowodzenia
i przeniesc sie w inne miejsce a futro ani drgnie...
mam to samo :D
OdpowiedzUsuńTylko mojej miejsce jest na sofie ... tylko wstanę ... na siku ,piciu, domofonik ,telefonik i .... po miejscówce .Leży niiewinna mina " o co kaman ?"
no wlasnie tez nie wiem... z tym, ze na kanapie idzie futro przesunac i sie wcisnac ;D ... tu niestety nie mialam szans :]
UsuńAle wtedy jest mina pt "foch forever" ;)
OdpowiedzUsuńjasne :D
UsuńUrocze jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńNo tak - u mnie jest podobnie - muszę zejść z drogi
OdpowiedzUsuńEch i tak szczęście, że nie położył się na lapku bo u nas i to się zdarza :)
OdpowiedzUsuńno wlasnie na to jeszcze zaden nie wpadl :D
Usuńa co Ty myślałaś że masz wyłączność ..... rewelka
OdpowiedzUsuńa skad... ta mysl juz dawno porzucilam ;)
UsuńUwielbiam sposob w jaki opisujesz te Twoje kociaki :)
OdpowiedzUsuń