Ja nie wiem skad wzielo sie kudlatym, ze wszystko co zostanie do domu przyniesione nalezy do kota. Jakby mialy aka mozliwosci, to odstawilyby mnie od rozpakowywania przesylek i same sie tym zajely. Cisna sie w kazdy kartonik, torebke... czasami nie moge dobrze wyciagnac tego co przyszlo. A dla przypomienia, to nie sa piorka... to dwa potworki, ktore waza. Jeden ponad 5 kg, drugi prawie 7kg. Pomijajac, ze nie tylko papiery i kartony je interesuja... nie nie... zawartosc tez musza dopkadnie obejrzec, jak widac czasami przy pomocy lap i zebow O.o
Po zabraniu kudlatym obiektu zainteresowania nastepuje dziki i szalony amok w duecie...
czyli opakowanie i wszelkie papiery ida w drobny mak :]
Świetne te Twoje kudłacze! Moja kocica to niczym się nie zainteresuje, dopóki nie będzie zwiastowało jedzenia albo głaskania :D
OdpowiedzUsuńAch te oczy :)
OdpowiedzUsuńCodowne <3
OdpowiedzUsuńNo sorry ,ale co robi u Ciebie mój kot ???
OdpowiedzUsuń:D
na tej focie z papierem wybitnie wygląda jak moja :D
bo papiery są przyjemne :)
OdpowiedzUsuńświetne kociaki nie ma co:) takie słodkie pluszaczki. Moje też wyglądają jak dwa misie;p Więc mam słabość do tego typu kotów. A co do papieru to mam to samo, no i oczywiście do butów mi wchodzą:) pozdrawiam i zapraszam do nas. My będziemy zaglądać:)
OdpowiedzUsuńNo poważna mina kota na drugim zdjęciu sugeruje, że to bardzo poważne sprawy są i ciężki kawałek chleba bycie takim testerem :-)
OdpowiedzUsuńO BOZIU TWÓJ BLOG JEST CUDAŚNY. I TWOJE KOTY. UWIELBIAAAAAAAM KOTY. Wez jes wyściskaj ode mnie!
OdpowiedzUsuńEh ten koci syndrom.^^ Świetne fotki! :D
OdpowiedzUsuń