Wilbi oprocz tego, ze jest sprzateczem... nic nie moze lezec luzem na stole czy szafce, wszystko w koncu laduje na podlodze a Wilbi siedzi potem przy tym z mina niewiniatka... lub (o ile przedmiot na to pozwala) wciska go pod kanape albo szafke i dalej wyglada przy tym jak wcielenie niewinnosci :]
W tym przypadku nie dalo sie posprzatac, bo obiekt ktory go zainteresowal byl polaczony z innymi... czego za bardzo chyba nie mogl pojac... wnioskujac po tej skupionej minie :P
O tak, zrzucanie to najlepsza zabawa na świecie. A najlepiej jak spada szkło - albo robi huk albo się tłucze na setki fascynujących kawałeczków...
OdpowiedzUsuńo nie nie :))))) ... na szczescie Wilbi lubi male przedmioty a ja juz uwazam, zeby nic szklanego nie lezalo luzem ;))
Usuńprzepiękny jest ♥ ja szukam kota do adopcji, byłam w schronisku i nic nie mają aktualnie, jak znajdę jakieś ogłoszenie - dzwonie i już kota nie ma, dziękuję do widzenia.. będę musiała poczekać aż się będą marcować kociaki to pewnie wtedy będzie wysyp maleństw :) A Twój jest taki śliczny, że mam ochotę się przytulić do monitora jak na niego patrzę :D słodziak straszny :))
OdpowiedzUsuńA co u Wikkusia? ;)
OdpowiedzUsuńJaką ma poważną minę! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te twoje kociambry
OdpowiedzUsuń