Wilbi |
I co ja tu moge duzo pisac. Swir... po prostu. Trafily mi sie chyba dwa najbardziej zwariowane egzemplarze brytyjskiego krotkowlosego rodu, jakie chodza po naszej planecie.
Sa dwa... ale wszedzie ich pelno. Jak na chwile stane, to musze spojrzec za siebie, bo przewaznie ktorys juz tam lezy, wstane z krzesla... juz tam ktorys siedzi... i paczy ;). Znacie kota z Alicji w Krainie Czarow ?? The Cheshire Cat ma cos wspolnego z moimi futrami... i oczywiscie pomijam fakt, ze jest tak samo brytyjczykiem. Bardziej chodzi mi o umiejetnosc przemieszczania sie w czasie i przestrzeni... no i usmiech maja identyczny.
Nie wiem jaki wplyw ma wlasciciel (czyt. personel) na kota. O ile ma... ale jezeli kot jest w jakis sposob odzwierciedleniem wlascicieli, to wychodzi ze ogolnie jestesmy zgrana czworka swirow :)
i jak zawsze wystają mu te dwa kły :D
OdpowiedzUsuńzawsze wystaja Wikusiowi... Wilbiemu rzadziej, chyba ze wlasnie w takiej pozycji lezy :)
Usuńhahahha ...
OdpowiedzUsuńWampir słodki !
Uwielbiam je!!!!!!
OdpowiedzUsuńJest przeboski!
OdpowiedzUsuń:)... Rzeczywiście lekko ześwirował ;P
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jednego kota, a czasem mam wrazenie jakbym miała trzy - wszędzie go pełno :) I często mnie podsiada i udaje jakby był tam cały czas :D
OdpowiedzUsuńhahaha leżę i paczę jak on i kwicze dodatkowo :D
OdpowiedzUsuńsuper
Genialne, mina boska!
OdpowiedzUsuńHi, hi, ale uroczy! Niesamowity słodziak!
OdpowiedzUsuńi kolejne klasa zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńObraz kociego uśmiechu. Piękny i wisielczy ;-)
OdpowiedzUsuń