Wlasciwie to to co dynda na koncu gumki mialo sluzyc jako zabawka ale oczywiscie nie dla Wilbusia. Ten namietnie uzywa gumki do czyszczenia uzebienia, czasami sobie strzeli tym w paszcze ale wcale mu to nie przeszkadza.
I tak na poczatku sobie gumke naciaga...
... i przystepuje do akcji...
Moglby wystepowac w reklamie nitek do zebow ;)
Hehe, czyścioszek :)))) Chciałabym zobaczyć moment, w którym strzela sobie z pimpka w pyszczek ;)
OdpowiedzUsuńViollet,
OdpowiedzUsuńtego niestety nie zazylam jeszcze uchwycic ;)
A jak tak sobie strzeli w pyszczek to go nie odstrasza?
OdpowiedzUsuńHi hi hi :))! Jest niesamowity :D
OdpowiedzUsuńHehehe ... sweetaśne te kocidła są .
OdpowiedzUsuńUwielbiam obserować te kocie zachowania i "przemyslenia" :D
Barbarka,
OdpowiedzUsuńa skad :) otrzepie sie i dalej walczy...
Abigail,
prawda ;)))
Mami,
ja moge je obserwowac godzinami :D
:D
OdpowiedzUsuńNo faktycznie! Reklama nitek dentystycznych! I to jaka oryginalna! :-)))
OdpowiedzUsuńNeomedia,
OdpowiedzUsuń:)
Rzeka,
mialyby nitki wziecie :D
Właśnie zajrzałam na Twojego bloga, i aż się roześmiałam w głos, jak zobaczyłam jak Twój kot czyści zęby :-) Fajne zdjęcia i fajnie je opisujesz :-)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńMoje koty nie pozwalają niczemu dyndać: sznureczek jest przegryzany. Żadnych aktów łaski.
Miriel,
OdpowiedzUsuńdziekuje i ciesze sie, ze sie podoba... i blog i futra :)
Ewko,
moje w zaleznosci od nastroju ale ta gumka jak na razie trawda jest i sie nie daje ;)