Myjace sie koty wygladaja bosko. Maja wtedy tak niesamowite skupienie na pyszczkach, ze az strach sie poruszyc, zawsze mam wrazenie, ze wybicie ktorego z tego transu moze mu zaszkodzic hehe...
Rownie ciekawie w przypadku dwoch lub wiekszej ilosci siersciuchow. Uszy maja wypucowane na wysoki polysk... ale tez slepia i grzywka nie zostaja pominiete.
Wikko pucuje Wilbara...
... Wilbar pucuje Wikko...
... naraz tez mozna jak widac ;)
Przeurocze :D Najbardziej fascynujące jest, jak kot myje sobie uszy. Z wielką dokładnością, sięga łapką coraz dalej ;)
OdpowiedzUsuńja prawde mowiac nie wiem jak mozna zniesc takie doglebne szorowanie ta szufla przez brata ale widocznie im to pasuje, bo maja takie blogie miny ;)
UsuńCudowne! Zazdroszczę. ;)
OdpowiedzUsuńPiękny widok. Chwyta za serce :)
OdpowiedzUsuńnic kotu nie zastapi drugiego kota ;)
UsuńTo się nazywa miłość :)
OdpowiedzUsuńOne są niemal identyczne! :)
OdpowiedzUsuńjakby nie bylo bracia ;)
UsuńMoje też bracia i co? ;)
Usuńto chyba normalne, ze sa bardzo podobne :) ... tym bardziej, ze to tylko tak na zdjeciach wyglada... na zywo widac bardzo duzo roznic :D
Usuńniedobra Ty....serduszko mi krwawi ,bo moja w hotelu ,a tu takie słodycze.....
OdpowiedzUsuńoooo... ale juz niedlugo :) ... pewnie bedzie fich stulecia ;D
UsuńAle fajna współpraca! U mnie każdy kot tylko siebie myje ;)))
OdpowiedzUsuńuuuu... a tez rodzenstwo ?? :)
Usuń