![]() |
Wilbi |
Futerkowe zmieniaja futro... tak mi sie wydaje przynajmniej. Z letniego na zimowe. Przez co oblaza chwilowo tak okrutnie, ze moglabym je czesac caly dzien, im by nic nie ubylo ale ja pewnie w koncu siedzialabym po szyje w cieplym i miekkim futerku. Produkuja to na skale przemyslowa i przydala by sie jakas jednostka, ktora by to przedla i dziergala sweterki na zime. Bo angora to przy tym to pikus.
![]() |
Wilbi |
Wyczochralam wczoraj oba, odkad mam ta szczotke to latwiej to przebiega, szczegolnie u malego. Wikko srednio lubi ta impreze aczkolwiek wczoraj cierpliwie to znosil... przez pierwsze 10 minut. Potem przestalo mu sie podobac. Drugi zalapal sie na ta impreze Wilbi. Ten jest caly szczesliwy jak sie nim zajmuja, wiec czesanie tez sie dla niego zalicza do przyjemnosci i wszystko bylo by pieknie, gdyby nie to, ze to tym szwedacza i za nic nie chce grzecznie lezec, tylko odstawia takie figury, ze pasc mozna. Wizualnie atrakcyjne ale niestety uniemozliwiajace wyczesanie kudlacza. Naprawde dla personelu to ciezka praca i po takiej akcji wysiadaja mi rece i plecy ;)
Teraz mam pare dni spokoju, choc wlasciwie chwilowo powinam je czesac codziennie ale nie mam na to czasu ani zaciecia. Potem musze odklaczac lazienke i siebie. Na szczescie za jakis czas to minie i wszystko wroci do normy... do wiosny :P