sobota, 26 lutego 2011

koci osli upor ;))

Czasami zdaza sie, ze oba futra koniecznie chca w tym samym czasie spac w muldzie... a poniewaz oba sa niesamowicie uparte... i zaden nie ustapi to wyglada to mniej wiecej tak jak na zdjeciu. I mozna by pomyslec, ze naprawde biedactwa maja tak malo innych miejsc do spania... ale skoro im tak dobrze ;))


niedziela, 20 lutego 2011

stare dobre czasy ;)

Tak tak... czasy gdy futra sie radosnie bawily... radosnie i we wlasnym zakresie... o! Chetnie i z pasja potrafily dosc dlugo bawic sie zabawka lub tlukac sie nawzajem ;) . Wtedy wystarczylo dac im cos nowego... gdzies zawiesic sznurek... i kocia radosc nie miala granic. Teraz marudza... czasami spojrza krzywo... kaza sie zabawiac a po chwili leza z niezdecydowanym wyrazem pyszczka... nic tylko udusic :]








niedziela, 13 lutego 2011

towarzystwo w kapieli ;)

W kapieli oczywiscie ja... towarzystwo blaka sie po brzegu wanny... i mam wrazenie, ze kiedys to sie zle skonczy... dla futra szokiem... dla mnie ranami szarpanymi ;)






I tak wyglada kazdy wieczor w lazience... tylko piany czasami mniej ;) ... ale wieksza ilosc wody w wannie powoduje, ze Wilbar stoi na brzegu... bujajac sie w ta i z powrotem i usiluje wypic mi moja "kapiel"... i zadne tam dodatki mu nie przeszkadzaja...

wtorek, 8 lutego 2011

bezczelne futro...

Wszedzie dookola slysze, ze brytyjczyki to takie spokojne kotki... pokwicza czasami cichutko i pozatym sa malo rozmowne. Hmmm... to mi sie trafila gadula... wiele razy juz o tym pisalam, ze Wilbar jak nie spi to rozmawia... ze mna, z bratem, ze swoim odbiciem w lustrze... albo po prostu siedzi gdzies gdzie ma dobra akustyke... przewaznie w jadalni i drze paszcze. A poniewaz futra sie od siebie ucza... to mam teraz dwie gaduly... jak jedna sie zamknie to druga zaczyna... choc Wikko przewaznie do tego siada mi z tylu za krzeslem (gdy siedze przy kompie) ... i skrobie do tego w plastikowa noge... za co naprawde moglabym mu ten kochany lepek ukrecic ;)))

Ale nie o tym chcialam... mialo byc o gadule... ale o tej bezczelnej gadule, ktora ostatnio sobie upodobala suszarke z praniem. I choc wie, ze mi sie to nie podoba... to nie dosc, ze tam wlazi... to teraz do tego trabi na wysokosciach. Dopiero jak go zdyscyplinowalam slownie... to przepelzal kawalek dalej i zapadl w obrazona drzemke... oczywiscie obrazony byl kot a nie drzemka ;) ... zostawilam zmore w spokoju... jak spi to przynajmniej sie nie drze :]




piątek, 4 lutego 2011

drzemka wampirka

Tym razem malenstwo... zeby nie bylo, ze to tylko Wilbar taki spioch... Wikkus tez potrafi... a przy okazji jak rozpoznaje futra... ano tak, ze jak widac wampirkowi (czyli malemu zarlokowi) wystaja zeby... glownie jak spi ;))

I jakby nie bylo... pozycja do spania na pleckach... tylko widze, ze tylne stopy mialy dosc sterczenia w gore i opadly na bok... co znaczy, ze Wikko mocno spi :D

czwartek, 3 lutego 2011

nie ma to jak drzemka ;)

Ciagle sie nie moge nadziwic w jakich pozycjach potrafi spac Wilbar... bo jak mi sie wydaje, ze juz wszystkie wdzialam... on wymysli cos nowego :) ... ich poprzednik Eliot... byl statecznym kotem... ktory najczesciej podwijal konczyny pod siebie albo ewentualnie spal na boku zwiniety w klebek. Te dwa swiry nie tylko jak spia... ale ogolnie przewaznie leza na plecach... oba... wygladaja przy tym jak rozjechane kielbaski... lypiace slepiami ;) ...



Wilbar ostatnio w ogole przychodzi do nas na kanape jak cos ogladamy i sobie siada obok... nie kladzie sie ale wlasnie siada... co wyglada komicznie... przednie lapki na brzuszku... i patrzy... raz na mnie raz na A.

ps. dla osob, ktore nie widzialy... tak - klik- wyglada Wilbi siedzacy na kanapie :)