sobota, 23 lutego 2013

niewiniatko ;)


Wilbi oprocz tego, ze jest sprzateczem... nic nie moze lezec luzem na stole czy szafce, wszystko w koncu laduje na podlodze a Wilbi siedzi potem przy tym z mina niewiniatka... lub (o ile przedmiot na to pozwala) wciska go pod kanape albo szafke i dalej wyglada przy tym jak wcielenie niewinnosci :]

W tym przypadku nie dalo sie posprzatac, bo obiekt ktory go zainteresowal byl polaczony z innymi... czego za bardzo chyba nie mogl pojac... wnioskujac po tej skupionej minie :P


poniedziałek, 18 lutego 2013

ja tu rzadze ^..^


Suszarka to cos co Wilbiego od dawna intryguje i co jakis czas na nia wlazi, pod warunkiem, ze ma po czym maszerowac, bo balansowanie na drutach mu nie za bardzo odpowiada ;)

I tak na przyklad jak wypiore moj pluszowy kocyk... i wysusze oczywiscie a potem rozwiesze, zeby do siebie doszedl... w 90% jest to pewne, ze jak futro zwacha impreze to zaraz sie zamelduje. Tu tez bardzo czesto mozna zaobserwowac umiejetnosc futer do teleportowania sie z miejsca na miejsce :]

Po czym wygodnie ulozy z mina pana i wladcy na wlosciach.


:)

czwartek, 14 lutego 2013

efekt papugi ;)

Kazdy chyba zna efekt motyla... nawet jezeli ogolnie jest to czysto teoretyczny efekt ale dosc znany. 
Ja natomiast mam bardzo czesto do czynienia z efektem papugi.


Na powyzszym zdjeciu mamy typowy przyklad efektu papugi 
= nie wiem o co cho ale tez biore w tym udzial. 

Jak widac na pierwszym planie wiecznie glodny Wikko, probujacy wyludzic cos do jedzenia. W ramach wyjasnienia parsonel byl w trakcie przygotowywania obiadu. Na drugim planie Wilbi... z dosc zdezorientowana mina ale skoro maly cos robi to on tez musi. I to sie dotyczy bardzo wielu zdazen z futerkowego zycia. 
  •  Maly zaliczyl lot na szafe, duzy sie tak dlugo bujal az tez mu sie udalo.
  • Maly czeka w wannie na kapiaca kranowe, duzy tez aczkolwiek ogranicza sie to do siedzenia w wannie i ewentualnego wylizania jej do sucha.
  • Maly sie bawi, duzy tez natychmiast nabiera ochoty.
  • Maly zzera cos srednio przeznaczonego dla kotow, duzy sie tez pcha... bo maly cos je i on tez chce w tym uczestniczyc, aczkolwiek niekoniecznie jesc bo on tylko papuga.
  • Maly wskoczy na parapet (ciagle jestesmy w temacie jedzenia), duzy tez sie za chwile materializuje
  • Maly grzal tylek na pralce, teraz jest spychany przez duzego

I takie przyklady moglabym wymieniac do jutra :]

sobota, 9 lutego 2013

se leze i pacze ;)

Wilbi

I co ja tu moge duzo pisac. Swir... po prostu. Trafily mi sie chyba dwa najbardziej zwariowane egzemplarze brytyjskiego krotkowlosego rodu, jakie chodza po naszej planecie. 

Sa dwa... ale wszedzie ich pelno. Jak na chwile stane, to musze spojrzec za siebie, bo przewaznie ktorys juz tam lezy, wstane z krzesla... juz tam ktorys siedzi... i paczy ;). Znacie kota z Alicji w Krainie Czarow ?? The Cheshire Cat ma cos wspolnego z moimi futrami... i oczywiscie pomijam fakt, ze jest tak samo brytyjczykiem. Bardziej chodzi mi o umiejetnosc przemieszczania sie w czasie i przestrzeni... no i usmiech maja identyczny. 

Nie wiem jaki wplyw ma wlasciciel (czyt. personel) na kota. O ile ma... ale jezeli kot jest w jakis sposob odzwierciedleniem wlascicieli, to wychodzi ze ogolnie jestesmy zgrana czworka swirow :)


środa, 6 lutego 2013

TAG: koci Tag, czyli pare slow o futrach :)

 Zostalam otagowana przez  yourituriel 
i poniewaz jest to koci tag, to chetnie odpowiem.


 Kiedy pupile zamieszkały w twoim domu?

 25 pazdziernika 2009 roku. Wiozlam dwa wrzeszczace potworki 80 km w aucie, choc wlasciwie darl sie tylko jeden, drugi na poczatku byl calkiem spokojny, za to teraz ma strasznie duzo do powiedzenia i to ciagle :]

 Skąd wziął sie pomysł na takie , a nie inne imię?
 
 Imiona nadal im hodowca i takie tez wpisal im w papiery. Nie widzialam potrzeby ich zmieniac, nawet jezeli sa dosc specyficzne. To byl miot W... i wszystkie kociaki dostaly imiona zaczynajace sie na ta litere.

Na zdjeciu futerka z pierwszego tygodnia ;)


 Wikko nazywany "Wikusiem" albo "chinska podroba" lub "Pfote" ... 
choc ja najczesciej mowie na niego "piniata".


Wilbar zwany "Wilbi" albo "wyjcem ksiezycowym" albo "bilbisiem" ...
ale dla mnie to przede wszystkim "gryzak".

 Jak to sie stało, że zamieszkały z Toba?

 Poprzednika moich futer musielismy uspic w wieku 11 lat, zachorowal i nie niestety nie bylo szansy, zeby z tego wyszedl. A gdy zabraknie w domu zwierzaka, to jest jakos tak dziwnie, tak jakby czegos brakowalo. Dlatego zaczelam szukac w internecie hodowcow brytkow i trafilam na strone z moimi futrami. Zadzwonilismy zrobilismy termin... i jak zobaczylam cala ta niebieska bande, ktora opanowala caly dom hodowcy, to wiedzialam, ze bez futra nie wracam. Oczywiscie musielismy poczekac az podrosna ale to nie bylo problemem.

 Jakiej są rasy?

 Brytyjczyk krotkowlosy o umaszczeniu niebieskim.

 Jaka jest ich najwieksza zaleta?
 
 Nie niszcza, nie skacza po firankach i mimo tego, ze sa zwariowane to ogolnie sa very british i cos z tej flegmy tez maja w sobie.

 Jaka jest ich największa wada?

 Nie maja wad... bo trudno powiedziec, zeby to byly wady. To raczje specyficzne cechy charakteru. Bo ze Wilbi jest gadula... i gada jak opentany bez wzgledu na pore dnia, co ogolnie jest czyms wyjatkowym, bo brytki to nie sa gadajace koty... ale jak widac mi sie trafila gadula stulecia a do tego ma syndrom niedopieszczenia i chcialby byc wiecznie glaskany. Wikko z kolei to zarlok... worek bez dna i opamietania, w przypadku wszystkiego co nie nazwalabym kocia karma. Choc on ogolnie jest 100% zebrakiem. I dla odmiany na pieszczoty ma ochote dosc rzadko ale wtedy przybiega z zalosnym marudzeniem i trzeba sie nim zajac natychmiast. Milosnik kranowy.

 Gdyby mogła przemówić w święta, jak myślisz, co by powiedziały?

 Wilbi -> poglaskaj mnie !!
Wikko -> jedzonko ?!

 Co robią w tym momencie?

Spia na moim lozku, przytulone do siebie tak, 
ze nie wiadomo ktora konczyna jest czyja ;)