czwartek, 30 września 2010

siedziolek

bo Wilbar oprocz tego, ze ma dziwne pozycje do spania...
to czasami lubi sobie po prostu posiedziec :D


wtorek, 28 września 2010

niewiniatka

po czym mozna poznac, ze koty cos zbroily :]

ano po tym, ze ich nigdzie nie ma... a jak sie juz je znajde (np. w wannie) ... to wygladaja jak wcielenie niewinnosci... udaja, ze w ogole nie wiedza o co to cale zamieszanie... z uporem ignorujac pieklenie sie personelu... i wtedy intensywnie przygladaja sie temu co tam maja przed nosem... albo zabieraja sie za luzackie czyszczenie futerka...


piątek, 24 września 2010

zdolny jestem nieslychanie...



oba futra ciagle mnie zaskakuja... czasami nawet przestrasza :] ... to zapala lampke w sypialni albo spuszcza wode w toalecie... wybierajac na tego typu zabawy wieczorowa pore i momenty gdy w sumie oprocz kotow nie ma nikogo innego w mieszkaniu a ja jestem przekonana, ze oba gdzies slodko spia... Wilbar wydaje dzwieki jak kaczka, ktora ktos nauczyl miauczec... Wikusia od czasu do czasu wyciagam ze zlewu... gdzie usiluje wyczyscic swoja rozowa szufelka noz z reszta serka filadelfia... oba spia cale popoludnie... ale gdy ja chce isc spac to sa gleboko obuzone... i zaczynaja zabawe w kreta pod koldra A. ... albo rozpoczynaja intensywne mycie... i musze przyznac, ze te chrumkajaco - mlaskajace odglosy w ciemnosci nie pomagaja mi zasnac :]

a Wilbarowe wystrzalowe pozycje do spania to juz chyba nikogo nie dziwia :) ...

poniedziałek, 20 września 2010

uprzejmie donosze, ze mi sie nudzi...

ktos moglby w koncu zauwazyc i futro rozerwac... i tak do kulania sie w ta i z powrotem... oraz wymownych spojrzen dolaczaja efekty dzwiekowe, ktorych natezenie wzrasta... im dluzej futro ignoruje, tym glosniejsza syrene zalacza...





piątek, 17 września 2010

daj kotu papierek...

... bo ja nie dasz... to sobie sam wezmie ;)


za chwile pojawi sie drugi... i pelnia szczescia rozkwita...


do momentu jak zabiore ukochana zabawke :]


ale doprawdy kot pozostawiony ze skrawkami papieru fotograficznego... bez nadzoru to niezbyt dobry pomysl... spokojna na poczatku zabawa przemienia sie w dzikie szalenstwo... a papier nie sluzy do konsumpcji... tlumacze futrom juz od dluzszego czasu... z jakim skutkiem wiadomo ;)

niedziela, 12 września 2010

czwartek, 9 września 2010

kota mi wcielo ;)

Co jakis czas robie kontrolny rzut okiem co tez futra porabiaja... i tak pare dni temu oko zarejestrowalo Wilbara, ktory odgniatal kanape... oko popatrzylo dalej... i jeszcze dalej... a po Wikusiu ani sladu. Wolam, szukam, kusze... cisza. I prawde mowiac bylam juz troche zaniepokojona... w czarnej dziurze znikaja zabawki i rozne inne rzeczy, moze futro tez wcielo.

Zgube znalazlam przez przypadek... gdy zaliczalam kolejny przelot poszukiwawczy... katem oka zarejstrowalam ruch na szafie... na duzej SZAFIE w sypialni... stoi sobie koszyczek... a z koszyczka wystawaly uszy :]


Futro oczywiscie nie przejelo sie opierniczem z mojej strony,
co widac na zalaczonym obrazku...


bardziej interesowala go odcieta droga powrotna... bo w korytku lazakowal brat... zwabiony moimi poszukiwaniami a potem ruchem na szafie... ulokowal sie na punkcie obserwacyjnym... bo jak sie juz nie jest szefem zamieszania to przynajmniej trzeba byc z akcja na biezaco...


a Wikusiowi... jak juz go w koncu dorwalam wytarmosilam uszko ;)

niedziela, 5 września 2010

kot - jednostka pomyslowa



kot wiadomo nie lubi sie nudzic...

kot rozbestwiony do granic mozliwosci, nie raczy bawic sie w parach (bo w koncu po to sa dwa) tylko wymaga zainteresowania ze strony personelu... najlepiej 24h...

kot jest ostatnio zniesmaczony... personel nie staje na wysokosci zadania i nie zwraca uwagi na kota ani jego jeki z glebi trzewi... gdy ten domaga sie natychmiastowego powyciagania zabawek, ktore sa powciskane pod kanape/szafke/lozko... tudziez wszedzie gdzie sie da... i doprawdy kot nie rozumie dlaczego personel zrzedzi, ze znowu musi sie schylac... no przeciez samo spod komody/lozka nie wylezie... ktos musi kotu zabawki wyciagnac...

w zwiazku z tym (niemrawym i niekooperujacym personelem) kot... pomyslowy jak wiadomo... szuka rozrywek gdzie indziej... pierwsza byla ozdobna trawka w jadalni... stalo to spokojnie... w wazie wyplenionej kamyczkami coby przypadkiem, ktorys nie przewrocil... i waza stoi owszem... badylek przetransportowalam do kuchni na szafke, po tym jak dwa razy zastalam trawke wymuldana i nadgryziona... trawka element dekoracyjny nie nadaje sie do konsumpcji ale do zabawy swietnie (wg kota) ... a teraz zbieram ratanowo - drewniane kulki, ktore stanowily element dekoracyny stolu w jadalni... tak tez myslalam, ze kiedys je odkryja... wiec deko jest z materialu przyjaznego kotom ;) ... jak widac za bardzo przyjaznego pfff... bo Wilbar jak raz pacnal lapka i zobaczyl sie sie kula... i ze lekkie wiec mozna w paszcze i w dluga... tak zbieram deko kulki po mieszkaniu... jedna przepadla calkowicie... ehhhh... kiedys sie znajdzie... a kot patrzy na mnie krzywo jak mu groze packa na muchy... obiecujac, ze spiore w koncu ten kudlaty tylek... i prawde mowiac nic sobie z tego nie robi... a ja sie zastanawiam co bedzie nastepne :]

czwartek, 2 września 2010

z zycia luzaka

... bo nie ma to jak sobie wygodnie... yyy... usiasc...


a jak sie ma dosc siedzenia... to zawsze sie mozna polozyc ;)



środa, 1 września 2010

To lubie!

Na wstepie chcialam podziekowac :)

za przyznanie mi nagrody... przewaznie nie wiem co w takim momencie napisac... w gardle mi zasycha... place nie trafiaja w klawisze ;) ... a tak powaznie to jeszcze raz dziekuje... milo wiedziec, ze komus sie moje futra i zdjecia podobaja :)

a teraz zasady:

1. Napisz, kto przyznał ci tę nagrodę.
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
3. Przyznaj nagrodę 10 innym blogerom i poinformuj ich o tym komentarzem.
-----------------------------------

1. Wyroznienie dostalam od Moj kot, moj komputer i ja

2. Co lubie... hmmm...

- Spokoj, dobra ksiazke i goraca czekolade...

- moj aparat dzieki, ktoremu moge utrwalac przerozne miejsca i momenty, ktore sa wg mnie warte zapamietania...

- moja nowa sypialnie ;) lubie sie wyspac... ale tak porzadnie co ogolnie rzadko mi sie udaje :P

- tyrolski strudel z jablkami i sosem waniliowym... albo ruskie pierozki... wiec widac, ze lubie zjesc ...

- poznawac nowe miejsca, ludzi, strony w necie, wszystko co nowe jest ciekawe...

- koty... bez roznicy moje czy obce...


male czy duze...


- ogolnie uwielbiam zwierzeta... moge je obserwowac godzinami...


- podrozowac, wystarczy slowo a juz czekam na wycieraczce gotowa na odlot... tyle miejsc chce jeszcze zobaczyc... i wrocic w te katy co zauroczyly...
lubie cudowna, fascynujaca Szkocje... z jeziorami i zamkami...


... i Tajladnie... gdzie czas plynie inaczej a niebo jest zawsze blekitne...


- lubie Alpy... o kazdej porze roku i kazdy ich zakatek... tam mozna sobie uswiadomic jaki czlowiek jest malutki i nieistotny wobec tego ogromu przestrzeni, sniegu i skal...


- i Morze Polnocne tez lubie... za to, ze jest takie inne...



nie lubie wybierac paru blogow ;) ... bo moim zdaniem kazdy jest inny i wszystkie sa warte zainteresowania... ale jak juz musze...

3.

Elfa i koty - blog z moim ulubiencem Jovim z rozowym noskiem...
i z cudnymi szkicami, rysunkami...

Mantyska - blog cudnej rudej brytyjki

Rudomi - z Ryskiem, Marchewka i niesamowitymi zdjeciami

Kot Patapon - z towarzystwem... chyba mam slabosc do rudych kotow ;)

Leonek
- niebieskookie cudo, walczace o zdrowie...

Wili i Liliowa - blog z oblednymi tekstami i wyjatkowa para kotow :D

Kociokwik - z ciekawymi kocimi historiami... czyli kot potrafi...

Kotowie - swietne teksty i uroczy Paproch

Kotka Luna - i wiele ciekawych informacji o kotach i nie tylko...

Urwis i Maly - cudne i jedyne w swoim rodzaju futrzaki :)

i wiele innych blogow tez lubie...
wlasciwie wszystkie, ktore znajduja sie u mnie na liscie...

ufff... to byloby na tyle... wyszedl post gigant... ale inaczej sie nie dalo ;)

ps. wszystkie zdjecia sa mojego autorstwa...