piątek, 30 września 2011

Wilbusiowa drzemka...

... z gatunku tych ciekawych wizualnie ;)



Bo to doprawdy trudno uwierzyc, ze mu tak wygodnie :]

niedziela, 25 września 2011

polowanie...

... na brata :)

Ktory niczego sie nie spodziewajac, lezy sobie spokojnie pod lozkiem.



Wikko w radosnym i bojowym nastroju ma jak widac ochote na zabawe. Bez wzgledu na to czy brat tez ma ochote czy nie, jakby nie bylo chwile pozniej dostal becki i ewakuowal sie na szafe.

czwartek, 22 września 2011

futro napolkowe, czyli prawie siedziolek...

... tylko mu nozki nie dyndaja :)

Jak widac Wikkusiowe zamilowanie do lezakowania na polkach nie minelo,
tylko jakos miejsca mniej... co sie futrzakowi nie do konca podoba ;D



Co jakis czas mnie zaskoczy, mlaskaniem na wysokosci mojego ucha, bo Wikko jako towarzystki stworek, musi byc tam gdzie personel, ktoremu czasami trzeba przypomniec o sobie, bo jak sie przyklei do klawiszy to zapomina o dopieszczaniu futerkowych ;)

piątek, 16 września 2011

z szuflady... futra i nowe drzewko :)

Ostatnio przegladalam zdjecia, ktore udalo mi sie odzyskac z dysku starego komutera. I tak wpadly mi w oko fotki, ktorych nie pokazywalam a ktore juz troche maja, bo byly zrobione po zakupie nowego drzewka, czyli dobre pare miesiecy temu.

Oczywiscie wtedy tez nie obeszlo sie bez futrzanej pomocy a wygladalo to mniej wiecej tak...



Wilbi oczywiscie musial wepchac lep wszedzie tam gdzie tylko sie dalo...



Wikko za to polowal na rozne blizej niesprecyzowane czesci drzewka...



obowiazkowe byly tez testy w trakcie montazu, czy aby na pewno wszystko jest na swoim miejscu...



i pozniejsze testy elementow ruchomych jak i calej konstrukcji :)


Nie da sie ukryc, ze drzewko to jest ukochanym miejscem futer, zarowno do spania jak i do zabaw... oraz oczywiscie do wspinaczek dla Wilbara, bo on ma w sobie cos z malpy ;)

piątek, 9 września 2011

popoludnie na szafie...

... czyli ulubiony sposob spedzania czasu przez Wikko :)



Personel ma sprzatanie szafy z glowy, futra wycieraja ja dosc dokladnie. I wlasciwie nie wiem, ze im tam wygodnie, bo przewaznie cisna sie na miekkie ale kto nadazy za kotem ;)





:)

środa, 7 września 2011

to co futra lubia najbardziej...

... oczywiscie zaraz obok jedzenia i tego jak je ktos zabawia :)



A gdy personel wybierze sie na caladniowa wycieczke, to taki obrazek zastaje po powrocie do domu. Jak widac futrzana tesknota trzyma sie w granicach, do tego stopnia, ze nawet nie raczylo towarzystwo oka otworzyc.

sobota, 3 września 2011

no coz...

Tyle mam z moich prob persfazji,
ze stoly nie sluza futrom jako miejsce do lezakowania :]



A Wilbi i tak wie swoje...