sobota, 3 września 2011

no coz...

Tyle mam z moich prob persfazji,
ze stoly nie sluza futrom jako miejsce do lezakowania :]



A Wilbi i tak wie swoje...

9 komentarzy:

  1. Ja na swoje prośby w odpowiedzi dostaję to samo ;D. Super photo. Wilbi pięknie tu wyszedł. ♥


    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. no alez prosze cie! oczywiscie, ze stoly sluza do lezenia, takze klawiatura komputera, torebka, torba z aparatem fotograficznym, blaty kuchanne, zmywarka (zwlaszcza wlaczona), psi kocyk, pudelka, polka z czysta bielizna poscielowa, poli i parapety z kasiazkami (obowiazkowo trzeba sie usilowac wepchanc POMIEDZY ksiazki a szybe i zrzucic ile sie da przy okazji...) w kominku nie klada sie moje tylko dlatego, ze go zastawiam siatka, ale jesli nie daj bogowie zapomne zamknac pudla z weglem, to na pewno Maika sie tam polozy a pozostale sprawdza lapami czy wygodnie i wskocza na jasna sofe, albo mi na kolana...KOTY :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też się nigdy nie udało przekonać moich futer, że na stole się nie leży. Już nawet przesrałam walczyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahhaha ... no cóż :D
    Gadaj sobie Sroczko gadaj ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Agnieszka,
    Wilbi to urodzony model ;)

    Ognik,
    o tak... potrafia sie wszedzie wepchac :D

    Odzia,
    ja ciagle walcze ;)

    Mami,
    cos w stylu... mow do mnie jeszcze ;D ... a ja sobie poleze...

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja jest jednak płochliwa .. no ,ale cóż ..kobita jednak ;)
    Nigdy nie wchodzi tam gdzie jej nie wolno ...przy nas ;) .. bo jak jest jak nas nie ma ? who knows ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za link, uroczy blog !
    Moja trzyletnia księżniczka ma na imię Sheela, niemalże duplikat, tyle, że jest liliowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. o liliowy brytolek toz musi byc cudak slodki !:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mami,
    dziewczynka faktycznie moze byc bardziej grzeczna... dama. A jak nikt nie patrzy, to kto wie ;)

    William Rhinestone,
    :) ... liliowe tez sliczne...

    OdpowiedzUsuń