środa, 16 listopada 2011

czarna rozpacz na osiem lap i dwie paszcze...

Siedzialam ostatnio przy lapku, wieczorowa pora... cisza w mieszkaniu. Do momentu jak zaczely do mnie dobiegac jeki cierpiacych. Oba futra potrafia tak zawodzic, ze zawodowe placzki moga sie przy nich schowac. Powod tej rozpaczy, a wlasciwie sprawca... siedzial radosnie w wannie.

Futra oczywiscie byly nie po tej stronie drzwi co powinny, bo one bardzo aktywnie biora udzial w naszym zyciu lazienkowym i zamkniecie im wrot przed paszcza, powoduje to ze oba w duecie lub na zmiane zalaczaja syrene.



Wystarczy spojrzec na te miny :P



:)

środa, 9 listopada 2011

wachacze na sluzbie...

Czasami sobie mysle, ze moje futra idealnie nadawalyby sie na pracownikow urzedu celnego. Nic nie ujdzie ich uwadze i kazdy karton musza obwachac ale ogolnie sa leniwe i caly dzien sie obijaja.



:)

sobota, 5 listopada 2011

walka gigantow ;)

Zaczyna sie od tego, ze jeden spi...



jeden spi ale drugiemu sie nudzi...



wiec przystepuje do akcji...



i mamy rozrywkowe naparzanie w parach...



dopoki ten co mu sie nudzilo nie dostanie w paszcze...



i przewaznie wtedy obrazony opuszcza pokoj :)

wtorek, 1 listopada 2011

diabel w obrazkach...

... czyli uczymy sznurek plywac :)

Diable tasmanskie ma dosc szczegolne podejscie do wody, szczegolnie tej pitnej... czyli krotko mowiac do miski z woda. A mianowicie namietnie cos tam wsadza i potem miesza. Przewaznie sa to papierki ale zdazaja sie i wieksze zabawki. I ta akcje powtarza pare razy dziennie.

Tym razem byl to sznurek od zabawki, ktora przytargal i ulozyl kolo miski, zeby nabral mocy prawnej... a jak juz sobie polezal, to przystapil do dziela. Tapla sie tam tak dlugo, az cala woda znajduje sie kolo miski a nie w niej.











Jednak kazdy kot jest inny a niektore sa troche bardziej inne ;)