czwartek, 21 listopada 2013

atrakcje wieczorowa pora :]


Czasami to chcialoby sie takiego kudlatego ukatrupic ;)) ... 
wtedy mi slubny przypomina, ze nie wolno, bo za drogie byly ;D

Co jakis czas ktoremus odbija palma. Tym razem padlo na Wilbiego. Co wieczor jak jestesmy juz jedna noga w lozku, to wskakuje na szafe. I ogolnie nie ma problemu, szafa zaliczna sie do kociego terytorium ale ten gamon nie potrafi z niej potem zejsc. Maly nie ma problemu i po ciemnku skacze w ta i z powrotem jak pchelka. Duzy stoi na szafie i sie buja... a po chwili dodaje to tego pierunskie obrazone wycie obdzieranego ze skory. 

Nie mam innego wyjscia jak zapalic swiatlo i pozozmawiac z kudlatym, naklaniajac go przy tym do zejscia, w koncu ma jasno. Nieeee... nic z tego, wtedy sie uklada i glupio jopi. Olanie i zgaszenie swietla powoduje powtorke z rozrywki. 

Jak sie w koncu wkurze i wstane, to ucieka na drugi koniec szafy. I moge sobie podskakiwac ile chce... ostatnio gonilam go mopem. Zeby to jszcze raz na jakis czas ale nie, ten sport upodobal sobie wyjatkowo i jak tylko otwieram drzwi z lazienki po kapieli (mojej nie kota) ... to startuje na gore. No nic tylko lep urwac ;)