niedziela, 25 grudnia 2011

nic z tego...

Czekalam 24.12. na to, zeby przemowily ludzkim glosem o 12 w nocy
ale niestety futra jakies niekomunikatywne byly :)


piątek, 23 grudnia 2011

futra zycza Wesolych Swiat :)



Oczywiscie po swojemu, typowo napleckowo :)



Aby Święta były wyjątkowymi dniami w roku,
by choinka w każdych oczach zalśniła blaskiem,
By kolacja wigilijna wniosła w serca spokój
a radość pojawiała się z każdym nowym brzaskiem.
By prezenty ucieszyły każde smutne oczy,
by spokojna przerwa ukoiła złość.
By Sylwester zapewnił szampańską zabawę,
a kolędowych śpiewów nie było dość!

Wesolych Swiat
zycza futra wraz z personelem
:)

poniedziałek, 19 grudnia 2011

z pamietnika Wilbusia ;)

19.12.2011
Obiad za nami do kolacji daleko hmmm...

W domu pojawil sie obcy, nie wiem skad i kiedy. Spalem... dlugo spalem a jak wstalem to juz tam byl... pare razy z lapy dostal... duzy ale mieczak. Obcy sie blyszczy i rozne rzeczy sie tam bujaja, chetnie bym sie z bratem temu blizej przyjrzal ale personel nie pozwala... bezczelny pfff...

Obcy ogolnie niegrozny, blizszy kontakt uniemozliwiony. Trzeba poczekac, personel kiedys sie znudzi i przestanie nas obserwowac. A przez ten czas to my popilnujemy obcego, bo kto wie co on tam ma w planach. Nigdy nic niewiadomo...



pozostaniemy czujni
W&W

:)

niedziela, 18 grudnia 2011

okupacja...

... suszacej pralki :)



Przewaznie tylko jeden dogrzewa sie tam zima, tym razem wepchaly sie oba i nic ich nie bylo w stanie skusic do zejscia. Wiadomo dwie godziny darmowego grzania podwozia, nie mozna przegapic.

ps. Tak przy okazji zauwazylam, ze siedza tak ja na zdjeciu w naglowku. Z lewej Wibar z prawej Wikko, takie byly male, slodkie i puchate a wyrosly z tego dwa monsterki ;)

sobota, 17 grudnia 2011

futra polecaja...

... odwiedzenie kanalu Maru.

Choc nie wiem czy jest jeszcze ktos, kto kocha koty i nie zna Maru.



youtubowy kanal Maru

blog Maru

:)

środa, 14 grudnia 2011

towarzysko...

... futerkowe ogladaly ze mna wczoraj serial w telewizji :)



Wilbar jak zwykle w wersji luzak, Wikko spiety i gotowy.

:)

wtorek, 6 grudnia 2011

czasami wystarcza jedno spojrzenie...

... z serii... bez kija nie podchodz.



Czyli diabel w akcji :)

czwartek, 1 grudnia 2011

futra na wysokosciach

Futra mi sie wyprowadzily... ostatnio dosc czesto slysze dziki tupot na wysokosciach. Teraz juz oba przesiaduja na szafie i nie dla tego, ze sie przed kims chowaja... choc cel tej przeprowadzki nie jest mi blizej znany ale skoro im sie podoba, to niech sobie tam siedza :)



Wikko



Wilbar



:)

środa, 16 listopada 2011

czarna rozpacz na osiem lap i dwie paszcze...

Siedzialam ostatnio przy lapku, wieczorowa pora... cisza w mieszkaniu. Do momentu jak zaczely do mnie dobiegac jeki cierpiacych. Oba futra potrafia tak zawodzic, ze zawodowe placzki moga sie przy nich schowac. Powod tej rozpaczy, a wlasciwie sprawca... siedzial radosnie w wannie.

Futra oczywiscie byly nie po tej stronie drzwi co powinny, bo one bardzo aktywnie biora udzial w naszym zyciu lazienkowym i zamkniecie im wrot przed paszcza, powoduje to ze oba w duecie lub na zmiane zalaczaja syrene.



Wystarczy spojrzec na te miny :P



:)

środa, 9 listopada 2011

wachacze na sluzbie...

Czasami sobie mysle, ze moje futra idealnie nadawalyby sie na pracownikow urzedu celnego. Nic nie ujdzie ich uwadze i kazdy karton musza obwachac ale ogolnie sa leniwe i caly dzien sie obijaja.



:)

sobota, 5 listopada 2011

walka gigantow ;)

Zaczyna sie od tego, ze jeden spi...



jeden spi ale drugiemu sie nudzi...



wiec przystepuje do akcji...



i mamy rozrywkowe naparzanie w parach...



dopoki ten co mu sie nudzilo nie dostanie w paszcze...



i przewaznie wtedy obrazony opuszcza pokoj :)

wtorek, 1 listopada 2011

diabel w obrazkach...

... czyli uczymy sznurek plywac :)

Diable tasmanskie ma dosc szczegolne podejscie do wody, szczegolnie tej pitnej... czyli krotko mowiac do miski z woda. A mianowicie namietnie cos tam wsadza i potem miesza. Przewaznie sa to papierki ale zdazaja sie i wieksze zabawki. I ta akcje powtarza pare razy dziennie.

Tym razem byl to sznurek od zabawki, ktora przytargal i ulozyl kolo miski, zeby nabral mocy prawnej... a jak juz sobie polezal, to przystapil do dziela. Tapla sie tam tak dlugo, az cala woda znajduje sie kolo miski a nie w niej.











Jednak kazdy kot jest inny a niektore sa troche bardziej inne ;)

niedziela, 30 października 2011

gotowy do wysylki ;)

Pojawienie sie w domo nowego kartonu zawsze wiaze sie z duzym zainteresowaniem :)

Karton testowany jest na wszystkie mozliwe sposoby i na jakis czas staje sie elementem wyposazenia mieszkania, czy to sie personelowi podoba czy nie...



Ten karton tez zostal ku kociej radosci, zrobie z niego zabawke, kiedys juz cos takiego pokazywalam i do tego najlepiej sie nadaja wlasnie takie kartony. Poprzednia zabawka rozpadla sie po jakims czasie na czescie pierwsze, w zwiazku z intensywnym uzytkowaniem :)


niedziela, 16 października 2011

po czym mozna poznac...

... ze lato juz sie skonczylo a my powoli zblizamy sie do zimnej i malo przyjemniej pory roku.



Po tym, ze futra coraz czesciej szukaja cieplego miejsca do spania i potem odstawiaja drzemke z gatunku blizniaki syjamskie, grzejac sobie wzajemnie brzuszki :)

czwartek, 13 października 2011

kot "egipski"...

... podczas drzemki ;) ... Wikko dosc czesto wyglada jak hieroglif.



Ale jak widac ponizej na sesje zdjeciowa nie mial za bardzo ochoty.


niedziela, 9 października 2011

diabelkowy killer instinct...

Diablel to co prawda futro domowe ale instynkt lowczy ma o wiele lepszy jak moje oba leniwce. Moze dlatego, ze te przewaznie poluja tylko na siebie a diabel musi rozrywki sobie sam zapewniac. Przez co wiekszosc zabawek ma dosc krotki zywot. Prawde mowiac do tej pory nigdy nie spotkalam takiego futra demolki. Pluszowe zabawki rozrywa na strzepy, futerkowe myszki obdziera ze skorki... na zdjeciach ponizej obrabia nowa zabawke :)







:)

środa, 5 października 2011

czy te oczy moga klamac...

Wikko czesto przychodzi do pokoju, rzuca sie na plecki i sie jopi, czekajac na moja reakcje. W przypadku jej braku zaczyna fukac i mlaskac, doprawde komunikatywne futro. Choc nie powiem swidrujacy wzrok wbity w moje plecy, jest dosc dobrze "odczuwalny", bo w tedy ja przewaznie siedze przy lapku, wiec automatycznie tylem do futra... a te jak wiadomo nie lubia byc ignorowane ;)


poniedziałek, 3 października 2011

diabelku powiedz "aaaa..."

Dawno nie bylo dalszego kuzyna moich futer a poniewaz robilam mu ostatnio manicure i pedicure, to wykorzystalam moment i zrobilam pare zdjec. Nie da sie ukryc futro ma prawie rok i od ostatniej sesji troche mu sie uroslo. Natomiast jak byl diablem tasmanskim tak dalej jest, rozrabia wiecej jak moje do kupy. I nie jest juz takim wyploszem.



Jak widac uzebienie niczego sobie...
wlasciwie chcialam mu zrobic portrecik ale jak widac nie za bardzo wyszedl ;)

Cos co mi sie u niego nisamowicie podoba to jedwabiste futro.
Moje sa takie pluszowe, ten ma futerko jak nutria :D

piątek, 30 września 2011

Wilbusiowa drzemka...

... z gatunku tych ciekawych wizualnie ;)



Bo to doprawdy trudno uwierzyc, ze mu tak wygodnie :]

niedziela, 25 września 2011

polowanie...

... na brata :)

Ktory niczego sie nie spodziewajac, lezy sobie spokojnie pod lozkiem.



Wikko w radosnym i bojowym nastroju ma jak widac ochote na zabawe. Bez wzgledu na to czy brat tez ma ochote czy nie, jakby nie bylo chwile pozniej dostal becki i ewakuowal sie na szafe.

czwartek, 22 września 2011

futro napolkowe, czyli prawie siedziolek...

... tylko mu nozki nie dyndaja :)

Jak widac Wikkusiowe zamilowanie do lezakowania na polkach nie minelo,
tylko jakos miejsca mniej... co sie futrzakowi nie do konca podoba ;D



Co jakis czas mnie zaskoczy, mlaskaniem na wysokosci mojego ucha, bo Wikko jako towarzystki stworek, musi byc tam gdzie personel, ktoremu czasami trzeba przypomniec o sobie, bo jak sie przyklei do klawiszy to zapomina o dopieszczaniu futerkowych ;)

piątek, 16 września 2011

z szuflady... futra i nowe drzewko :)

Ostatnio przegladalam zdjecia, ktore udalo mi sie odzyskac z dysku starego komutera. I tak wpadly mi w oko fotki, ktorych nie pokazywalam a ktore juz troche maja, bo byly zrobione po zakupie nowego drzewka, czyli dobre pare miesiecy temu.

Oczywiscie wtedy tez nie obeszlo sie bez futrzanej pomocy a wygladalo to mniej wiecej tak...



Wilbi oczywiscie musial wepchac lep wszedzie tam gdzie tylko sie dalo...



Wikko za to polowal na rozne blizej niesprecyzowane czesci drzewka...



obowiazkowe byly tez testy w trakcie montazu, czy aby na pewno wszystko jest na swoim miejscu...



i pozniejsze testy elementow ruchomych jak i calej konstrukcji :)


Nie da sie ukryc, ze drzewko to jest ukochanym miejscem futer, zarowno do spania jak i do zabaw... oraz oczywiscie do wspinaczek dla Wilbara, bo on ma w sobie cos z malpy ;)

piątek, 9 września 2011

popoludnie na szafie...

... czyli ulubiony sposob spedzania czasu przez Wikko :)



Personel ma sprzatanie szafy z glowy, futra wycieraja ja dosc dokladnie. I wlasciwie nie wiem, ze im tam wygodnie, bo przewaznie cisna sie na miekkie ale kto nadazy za kotem ;)





:)

środa, 7 września 2011

to co futra lubia najbardziej...

... oczywiscie zaraz obok jedzenia i tego jak je ktos zabawia :)



A gdy personel wybierze sie na caladniowa wycieczke, to taki obrazek zastaje po powrocie do domu. Jak widac futrzana tesknota trzyma sie w granicach, do tego stopnia, ze nawet nie raczylo towarzystwo oka otworzyc.

sobota, 3 września 2011

no coz...

Tyle mam z moich prob persfazji,
ze stoly nie sluza futrom jako miejsce do lezakowania :]



A Wilbi i tak wie swoje...

sobota, 27 sierpnia 2011

...

Jako milosniczka kota Simona, nie moglam sobie odmowic :) ... glownie oczywiscie chodzilo o kubek hehe... ale notes tez sie przyda a breloczek do kluczy jest po prostu slodki ;)



Produkty z kotem Simona, sa u mnie dostepne na Amazon.de

A przy okazji, jeden z ostatnich filmikow... ogladnelm i pomyslalam... skad ja to znam :D


wtorek, 23 sierpnia 2011

futrom sie przypomnialo...

... ze zeszloroczne upaly spedzaly w wannie :)

A poniewaz od paru dni temperatury w ciagu dnia w cieniu przekraczaja 30 stopni, to futerkowe zrobily sie niemrawe. Nawet jezeli w mieszkaniu mam przyjemne 22 stopnie, to oba staraja sie w ciagu dnia jak najmniej ruszac. Przewaznie leza powykrecane, brzuszkami do gory... i tylko od czasu ktorys otworzy oko i kontrolnie popatrzy dookola.



Od wczoraj oba wizytuja wanne... siedza w niej i sie gapia. I jak tak dalej beda sie gapic to naprawde zafunduje im chlodny prysznic ;) ... ogolnie od przeprowadzki w wannie przesiadywal tylko Wikko, polujac na wode. Wilbar ograniczal sie do przechadzek po brzegu wanny lub proby konsumpcji wody podczas moich kapieli.



:)