niedziela, 19 czerwca 2011

wlasciwie to chcialam...

... uciac sobie wczoraj popoludniowa drzemke, glownie w celu uspokojenia dzieciola co mi w glowie tak intensywnie stukal. Tak to jest jak sie w weekendy pracuje. I juz sie rozpedzilam... wpadam do sypialni... a tam zajete. W zwiazku z brzydka pogoda futra przeniosly sie tam gdzie cieplo i zajely lozko, na ktorym lezal pluszowy kocyk :]



Oczywiscie obecnosc personelu w trakcie drzemki jest niewskazana, wiec nie pozostalo mi nic innego jak udac sie do pokoju na kanape... pffff...

8 komentarzy:

  1. Jakie słodkie futrzane kule :)
    Blog super, przeczytany od a do z :D
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. haha widzę że futrzaki rządzą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kulki fajne :) i jakie zaborcze... :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się ułożyły ;D

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. :D.... no ba ... moj kot w nocy sypia tylko w naszym małzeńskim łozu ... :D
    Arystokracja w końcu nie ?

    p.s ... gehenna z linieniem u mnie uffffff ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Alunia,
    slodkie to one sa jak spia ;))

    Dezemka,
    niestety ;)

    Abigail,
    rozbestwione ;)

    Marti,
    kazdy na swojej polowie :D

    Mami,
    w nocy gonie bo mi za ciezko ale Wilbar spi u meza hehe...

    ps. mam to samo tylko podwojnie :], teraz kupilam porzadna szczotke i jest codzienne czesanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też szczotkuje . Nawet jak nie leci to sie staram co dwa -trzy dni ja czesnąc . Z resztą ona to uwielbia .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardziej zsynchronizować się nie dało? :D

    OdpowiedzUsuń