poniedziałek, 22 października 2012

futro a nowa zabawka...

Co jakis czas kupie tym moim lobuzom nowa zabawke, tak zeby sie czyms zajely i nie zawracaly gitery personelowi, ktory ogolnie dopasowujac sie do aury na dworze, zrobil sie dosc niemrawy. Pomijajac, ze w koncu po to sa dwa futra, zeby sie wzajemnie zabawialy a nie siedzialy jeden obok drugiego i gapily na mnie jak gekon w muche :]


Ale z kocimi zabawkami to jest tak, ze na poczatku... przez pierwsze minuty zainteresowanie siega zenitu. Bo przeciez trzeba dokladnie obwachac... kawalek po kawalku.


Potem trzeba przetestowac, do czego to sie nadaje i co z tym mona zrobic.


Nastepuje kilka intensywnych minut...


... a po chwili mamy taki obrazek. 

Zabawka lezy, futro lezy... a w oczach wyrzut, ze personel moglby sie laskawie ruszyc i troche postarac. W koncu zabawka sama z siebie tez niemrawa, wiec trzeba cos zrobic, zeby bylo weselej. W przeciwnym razie po kolejnych paru minutach mam dwa skrzeczace gekony kolo nogi... i to by bylo tyle na temat, kup kotu zabawke a bedziesz miec spokoj tiaaaa...


20 komentarzy:

  1. No to ja myślałam , że u Ciebie lepiej przez to , ze mają siebie :D
    U mnie tragedia :D
    Wszystko jest fajne o ile zaangażuje się jak piszesz personel .Inaczej nie dłużej niż kilka minut ech .. gorsze w tym marudzeniu niż małe dzici :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje rozbestwione do granic mozliwosci dlatego domagaja sie udzialu personelu ;D

      Usuń
  2. Nie pocieszę Cię, bo mam 5kotów i mimo, że prowadzą między sobą "wojny" i robią mini tornado w domu, to i tak następuję ten moment, że nagle 5główek patrzy się na mnie z politowaniem i nie daj Boże odwrócę wzrok w drugą stronę to serenadę mam murowaną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 kotow... to dopiero musza byc imprezy ;) ale nie wiem czy wytrzymalabym te 5 wpatrzonych glowek hehehe...

      Usuń
  3. U moich kilku znajomych sprawdza się http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki_tunele_kota/interaktywne/233031 - sama planuję darmozjadom kupić przy najbliższych zakupach w zooplusie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak Maru kot bezobslugowy. Tylko karton trzeba rzucic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe... o wbrew temu co sie wydaje, Maru tez lubi byc zabawiany i trzeba mu cos rzucic albo machac przed nosem ;D ... bo sam z siebie to lezy i drzemie...

      Usuń
  5. Na widok tego bloga szczęka prawie mi do zupy wpadła;)Świetne są te Twoje maszyny losujące.Dziewczyno jak ty to wszystko ogarniasz,praca,dwa koty ,dwa blogi( chyba ,że masz jeszcze inne o których nie wiem),przyjemności.Ja co prawda mam psa amstaffa Bastera,i do kotów mi nie po drodze ale Twoje są urocze.
    Pozdrawiam ,Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nie... dwa blogi wystarczaja w zupelnosci hehe... tego troche zaniedbalam, glownie z tego powodu, ze nie mialam czasu robic zdjec lobuzom ;) ... w ogarnianiu kotow pomaga mi maz a praca, jakos da sie to wszystko pogodzic ;)

      Usuń
    2. Posiadanie kocurka ma swój jeden wielki plus( tak mi się wydaje),nie trzeba go wyprowadzac na spacerek.Mój Czasoumilacz(Baster) niestety pod tym względem nie przepuści mi ani jednego spaceru,i to wcale nie krótkiego ( średnio jeden spacer- 1 godzina),czasem w ciągu dnia potrafi urwać dla siebie nawet 4 godziny.Za chwilę dołączy do Nas mały obywatel w postaci Syna,więc trochę mu się utnie.Jest już z Nami 8 lat i nie wyobrażam sobie sytuacji ,że mogłoby go nie być.Twoje Kotki to bracia bliżniacy,dla mnie wyglądają tak samo:)

      Usuń
    3. bo moje koty to sa bracia :)

      to fakt, psy wymagaja o wiele wiecej uwagi, to samo jest z wakacjami... koty moge zostawic w domu, tesciowa przyjdzie pare razy dziennie, da jest... podrapie za uchem... z psem sie tak nie da :)

      Usuń
  6. ja tam bym im nic nie kupowała, tylko myziała, myziała i myziała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy one chca byc tez rozrywane a nie tylko myziane ;D

      Usuń
  7. Ja mojemu zabawki kupowałam parokrotnie. Zero zainteresowania, a nawet strach...Tak mój kot boi się dzwoneczków, które często są np. w piłkach dla kotów...Obserwuję te dwa grubiutkie grubaski ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje lubia glownie futerkowe myszy ale reszta budzi srednie zainteresowanie ale za to papierki albo rozne inne rzeczy, ktore oczywiscie w zadnym wypadku nie zaliczaja sie do kocich zabawek :]

      Usuń
    2. Taa np. kula ze sreberka po czekoladzie albo długopis...

      Usuń
    3. ze sreberkiem jeszcze nie probowalam ale obawiam sie, ze jak Wilbi je poszarpie, to bedzie usilowal zezrec :]

      Usuń
  8. polecam do zabawy papierową końcówkę z nitką od herbaty torebkowej (takiej bez zszywki) - przyczepiona do "zużytej" wędki jest u mnie hiciorem, jedyna atrakcja mobilizująca kotkę do zabawy, każda inna zabawka jest jednorazowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bede musiala sprobowac... kazda nowa zabawka jest mile widziana :)

      Usuń