piątek, 16 września 2011

z szuflady... futra i nowe drzewko :)

Ostatnio przegladalam zdjecia, ktore udalo mi sie odzyskac z dysku starego komutera. I tak wpadly mi w oko fotki, ktorych nie pokazywalam a ktore juz troche maja, bo byly zrobione po zakupie nowego drzewka, czyli dobre pare miesiecy temu.

Oczywiscie wtedy tez nie obeszlo sie bez futrzanej pomocy a wygladalo to mniej wiecej tak...



Wilbi oczywiscie musial wepchac lep wszedzie tam gdzie tylko sie dalo...



Wikko za to polowal na rozne blizej niesprecyzowane czesci drzewka...



obowiazkowe byly tez testy w trakcie montazu, czy aby na pewno wszystko jest na swoim miejscu...



i pozniejsze testy elementow ruchomych jak i calej konstrukcji :)


Nie da sie ukryc, ze drzewko to jest ukochanym miejscem futer, zarowno do spania jak i do zabaw... oraz oczywiscie do wspinaczek dla Wilbara, bo on ma w sobie cos z malpy ;)

6 komentarzy:

  1. No suuuper maja plac zabaw !
    I jakie zafascynowanie nowościami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mami,
    je fascynuje wszystko... te futra to wcielenie ciekawosci na czterech lapach :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Super drapak :) Moje futro ma trochę mniejszy ale równie intensywnie użytkowany.

    OdpowiedzUsuń
  4. O łał, ale wielkie kocie drzewko! :))) Moja Kota byłaby takim zachwycona... ale narazie jej taki prezent nie grozi, bo jej pani trwoni kasę na własne przyjemności ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja brytyjka też ma coś z małpy :) po drapaku lata jak wariatka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spinka,
    drapak byl kupiony glownie z mysla o zamilowaniu Wilbara malpki do wspinania ;)

    Viollet,
    o niedobra pancia ;))

    unappreciated,
    dobrze wiedziec, ze to nie tylko moje tak maja :D

    OdpowiedzUsuń