sobota, 5 listopada 2011

walka gigantow ;)

Zaczyna sie od tego, ze jeden spi...



jeden spi ale drugiemu sie nudzi...



wiec przystepuje do akcji...



i mamy rozrywkowe naparzanie w parach...



dopoki ten co mu sie nudzilo nie dostanie w paszcze...



i przewaznie wtedy obrazony opuszcza pokoj :)

11 komentarzy:

  1. To zupełnie jak ja i mój brat jeszcze kilka lat temu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha boski z Ciebie reporter :D Historia iscie sensacyjna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe
    prawie jak bitka moja z moja siostra kiedy bylysmy mlodsze;) i to zazwyczaj ja ja zaczepialam i obrywalam bo przeciez mlodsza ;):D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie one są ładnie okrąglutkie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nawet walczace wygladaja misiaczkowo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha Dzisiaj kilka razy rozdzielałam swoje futrzaki, bo żadne nie opuści pokoju, dopóki drugiemu nie pokaże!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez cały czas nie mogę nadziwić się ich urodą ♥ U nas jest to samo, a jak kot nie reaguje to trzeba pańci podokuczać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Viollet,
    no tak... rodzenstwo ;)

    Urbi,
    futra dostarczaja mi tematow non stop ;)

    Dimiti,
    ale na pewno to tak uroczo nie wygladalo ;D

    Linusiaczek,
    :)

    Seraphase,
    one sa takie pluszowe z natury :D

    Abigial,
    to fakt i czesto bezglosnie :D

    Iwetto,
    u mnie sie zawsze konczy ucieczka i dzikim galopem obu po calym mieszkaniu :)

    Agnieszka,
    bo brytki sa wyjatkowo urodziwe ;)

    wave32,
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj desti kocham te twoje koty, zawsze zaglądam tu jak mam kiepski dzień, bo od razu się uśmiecham i jest lepiej :))) tylko chciałoby się je poprzytulać :)

    OdpowiedzUsuń