środa, 29 stycznia 2014

krotko mowiac...

 ... dopadla nas niemoc ;)


Zima to okres kiedy naswet futra funkcjonuja na zmniejszonym zasilaniu i glownie ograniczaja sie do spania, jedzenia i marudzenia. Bo wiadomo dzien bez kocich spiewow, to dzien stracony. No coz... widocznie kudlate tez maja potrzebe wyrazenia sie. Nich im bedzie. Pod warunkiem, ze nie dzieje sie to w srodku nocy lub bladym switem ;)


Oby do wiosny...

8 komentarzy:

  1. Jak dawno nie było słodziaków !
    To prawda .. zimą wszystko zwalania, nawet koty niemrawe . Potwierdzam też niestety marudność :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz dawno mialam cos wstawic ale mi ostatnio nie po drodze z kompem ;)

      Usuń
  2. <3
    moja Brydzia niestety aktywuje struny głosowe najczęściej tuż po zgaszeniu światła i wgramoleniu się pod kołdrę. Trzeba wtedy zrobić obchód i pochować myszki zabawki i piłeczki. eh. Z futrami jak z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
  3. No taka już zima bywa, że zwalniamy obroty. Ale zaletą jest to, że można się do takich śpiących koteczków poprzytulać i pospać z nimi :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleeee śliczności!
    Dokładnie-oby do wiosny :)

    dodaje do obserwowanych i zapraszam do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby do wiosny? U nas zima przez cały dzień była! Kot cierpiał katusze, miałsakra najprawdziwsza!. jakrowniez.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak oby do wiosny :)Śliczny śpioszek :)
    Mój norweski leśny nie ma ochoty wychodzić na dwór w takie mrozy ......
    taki z niego leniuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby do wiosny. Ona już chyba się zbliża. Będzie kolejny powód do lenistwa.
    Niebieskie lenie słodkie jak zawsze. :)

    OdpowiedzUsuń