![]() |
Wilbi |
Okres na pootwierane okna zdecydowanie sie juz skonczyl.
Ku niezadowoleniu futer ale co zrobic... taka kolej rzeczy.
Z tym, ze Wikko po paru latach spokoju, nagle przypomnial sobie, ze lubil uciekac. Chyba bede musiala poczekac az spadnie snieg, zaloze mu szelki i wyjdziemy na dwor. Za pierwszym razem poskutkowalo, to moze teraz tez zadziala. Z tym, ze musze uwazac i drzwi na zewnatrz zamykac... teraz od wolnosci dziela go raptem dwa metry a to jest niesamowite jak szybki potrafi byc kot, ktory sobie cos wbije do glowy :/
Juz raz siedzial w nocy na korytarzu. Uslyszalam go tylko dlatego, ze kladlismy sie spac i bylo cicho, wiec smetne stlumione mamrotanie, troche mnie zdziwilo. Juz myslalam, ze siedzi w szafie... az mnie oswiecilo, ze slubny przynosil sobie picie. Otwieram drzwi a tam mala, szara kupka nieszczescia. Szurnal do mieszkania z predkoscia swiatla i schowal sie pod lozkiem. Niestety nic go to nie nauczylo ehhh...
tak to jest z kotami, zawsze chca byc po drugiej stronie drzwi, gdziekolwiek by nie byli :P
OdpowiedzUsuńo tak... one to chyba maja w genach ;)
Usuńhahha .... a to mu się wzięło i zebrało na wycieczki .
OdpowiedzUsuńSójki za morze, a Wikulec na zimę za drzwi :D:D
Oj tak, jak kot sobie coś postanowi to koniec :) Wiem coś o tym :) Tylko, że moje futro jest wędrujące od urodzenia, więc nie straszne mu zostać na zewnątrz, nawet w zimie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to fakt... przejawiaja wtedy upor maniaka i za nic nie dadza sobie tego wyperswadowac :]
UsuńAle piekna dooooopinka na tym parapecie i tyle pirdułek, u mnie juz by "spadły" :-)
OdpowiedzUsuńTo wlasnie jedna z brytkowych cech... chodza ostroznie i w sumie rzadko co spada :)) ... no chyba, ze sie kula ;))
UsuńPiękny kot brytyjski :) Cudowne zdjęcia :) Zapraszam na walentynkowego posta mezyciekocie.blogspot.com ! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń