niedziela, 28 listopada 2010

nic bardziej mylnego...

... jak zalozenie, ze dwa futra beda sie wzajemnie soba zajmowac nie nadwyrezajac personelu ;) ... w wieku dzieciecym to jeszcze wymyslaly sobie zabawy... ganialy w kolko... gryzac sie po pietach. A teraz... teraz przylezie jeden... siada i marudzi... przyjdzie drugi... usiadzie... popatrzy co robi pierwszy... i po chwili mamy duecik. Po prostu bez personelu to ani rusz... i bardzo czesto przy zabawianiu futer mam wrazenie, ze to ja sie najwiecej ruszam... bo rozwydrzone futerkowe czekaja az zabawka bedzie w zasiegu lapy... i nie zeby przypadkiem niemrawo lezala... ruszac ma sie...


...



...

6 komentarzy:

  1. te koty są boskie, czytając każdą notkę wysuwam ten wniosek ^^
    :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. nieskromnie musze przyznac, ze brytyjczyki sa niesamowitymi kotami... kazdy jest inny ale wszystkie sa faktycznie boskie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dość, że mój kot jest kopią twoich, to jeszcze ktoś tu ma taki sam dywanik ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. dywanik z Ikei ;D ... koty go uwielbiaja :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaa, ile razy ja robiłam z siebie idiotkę, ganiając i podrzucając pluszową mysz, a koty kwitowały moje starania pełnym politowania wzrokiem...
    nougatina

    OdpowiedzUsuń
  6. taki to ciezki zywot personelu ;))

    OdpowiedzUsuń