w zwiazku z tym, ze moj komputer ostatnio utrudnia mi zycie...
nie moge wstawic zdjec... aktualnie trafilo na fotoszopa i nie chce dzialac :/ ... no coz...
Futra maja sie dobrze, rozrabiaja ile wlezie... Wilbar przestal lubic maltpaste wiec musze kombinowac i mieszac zeby jednak swoja porcje zjadl... Wikko zre wszystko ostatnio spodobaly mu sie bazie... suche juz w sumie. Proby wychowania Wilbara powoli przynosza skutki... no prawie ;P ... w kazdym razie na brak mojej reakcji na smetne wycie i zebranie o myzianie... wynosi sie na jakis czas... jedyne to musze spac zakopana pod koldra bo zlokalizowanie chocby kaska reki powoduje kopanie dziury i wzmozone jeki. Ostatnio podawalam futrom Ehinacee w celu podniesienia odpornosci bo smarkaty znowu kichal... udalo mi sie zapobiec popadnieciu futer w alkoholizm, bo A. kupil krople na % ... w kazdym razie dostaly te co powinny i widac juz pozytywne efekty... Wilbar przestal kichac. A Wikkusia ciagnie na wysokosci... on lubi miec dobry widok... i jak nie ulubiona poleczka... to teraz oparcie kanapy... ogolnie ciagle jest wesolo, oba dostarczaja mi rozrywki... i dalej udaje im sie mnie zaskoczyc czyms nowym :)
Nawet mój super spokojny i znany kot Urwis potrafi zaskoczyć. Zwłaszcza wtedy, gdy zaczyna Ci się wydawać, że już go znasz... :)
OdpowiedzUsuńWikko (?) na zdjęciu łapki ma cudnie złączone :), może się "modli" o oparcie kanapy? :). W każdym razie dobrze wiedzieć, że wszyscy w zdrowiu i katar odegnany. :).
Wikko... widac po laciatej lapce :) ... wlasnie widzialam zwiedzajacego Urwisa :D ...
OdpowiedzUsuń