Zmienianie poscieli ciagle cieszy sie duzym zainteresowaniem... aczkolwiek im wiekszy kot tym trudniej wyciaga sie go z powleczonej poszewka koldry... przy coraz wieszym oporze ze strony futra... i oczywiscie niezadowoleniu straszliwemu jak w koncu mi sie uda... i ze sciagnieta posciela udaje sie w kierunku pralki... a tymczasem w pokoju...
na poczatku lekka sciema, ze niewinny Wilbus
zupelnie stracil zainteresowanie...
na poczatku lekka sciema, ze niewinny Wilbus
zupelnie stracil zainteresowanie...
potem szybki i czujny rzut okiem czy teren bezpieczny...
... i zaczyna sie impreza :]
... i zaczyna sie impreza :]
Nie dziwię, się kotom,nie ma to, jak nowa czysta pościel. U mnie najbardziej zainteresowana jest Figa (pies), która zawsze pierwsza na świeżej pościeli.
OdpowiedzUsuńZwierzaki,
OdpowiedzUsuńtu nawet nie chodzi o swoeza posciel... ale o caly ruch i zamieszanie jakie towarzyszy zmanie... ubaw mam jak chce wytrzepac rowno koldre zeby sie ulozyla w poszewce... za kazdym machnieciem na materacu jest dziki szal... w momencie gdy koldra opada futra rozplaszczaja sie na materacu... i tak w kolko... zawijanie sie w przescieradla i wchodzenie w poszewke, ktora wlascie zamierzam powlec to czysta radosc... a przy oakzji oczywiscie zawziete polowanie na brata...
Nie ma to jak pomoc przy zmianie pościeli - od razu robota lepiej idzie :-)
OdpowiedzUsuńEwung,
OdpowiedzUsuńjasne :)) ... lepiej i dwa razy wolniej ;)
Haha, skąd ja to znam :D Zresztą moim kotom nie trzeba nawet zmiany pościeli, wystarczy codzienne rozścielanie prześcieradła na łóżku :)
OdpowiedzUsuńKot Kreskowy,
OdpowiedzUsuńscielenie lozka tez lubia... ale zmiana poscieli to juz czysty szal :D ...