niedziela, 26 grudnia 2010

potwor spod lozka

tak tak... czasami spod mojego lozka wyglada futrzany potworek... i musze uwazac zeby nie rozdeptac ;) ... bo on sobie po prostu lezy... tyly ma schowane i zabezpieczone... tylko slepia czujne, czy juz jestem na tyle obudzona, ze mozna sie wpakowac na lozko z wrzaskiem i domagac sie czochrania... na szczescie on z gatunku tych niegroznych...
i w 100% pluszowych :)


11 komentarzy:

  1. kocham Twoje koty !
    oba !
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam kota w kolorze wykładziny i kiedy jeszcze ją miałam (teraz mam panele :() to musiałam uważać żeby nie nadepnąć na kota pod kaloryferem na przykład :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Po prostu niesamowite ;)
    Śliczny! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcie :)!... :) Kot Piękny to znaczy :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ew,
    ja tez je kocham... nawet jak mam je chwilami ochote poddusic ;))

    Pilar,
    znam to dosc dobrze :))

    Aguslawo,
    dziekuje :)

    Abigail,
    piekny kot to sie na zdjeciach pieknie prezentuje ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjne zdjęcie! Taki potwór mógłby mnie straszyć ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. dziekuje :) ... choc musze przyznac, ze czasami faktycznie potrafi wystraszyc ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. piekne te koteckiiii
    mialam o bb kremie czytac a od kocurow oka nie moge oderwac

    pozdrawiam
    Majuniaaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Majunia,
    bb kremy nie uciekna ;)) ... a na koty moge godzinami patrzec :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ on jest niesamowicie piękny! Cudne zdjęcie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. taki mis ;) ... nieznosny ;))

    OdpowiedzUsuń