czwartek, 16 grudnia 2010

pozornie niezainteresowany...

... czyli Wilbar kontra ozdoby swiateczne :]


Tak to niewinnie wygladalo jeszcze pare tygodni temu... swieczki nie wzbudzaly wiekszego zainteresowania... reszte obwachal... pacnal lapa... dostal klapsa... i ulozyl sie z wielce obrazona mina. W zeszla niedziele palily sie trzy adwentowe swieczki... i tym razem zainteresoanie futra bylo wieksze... skonczylo sie na tym, ze brwi z lewej strony sa jakby krotsze :] .

Podejrzewam, ze to dopiero poczatek tego co mnie czeka w tym roku, jezeli chodzi o wszelkiego rodzaju ozdoby swiateczne. Futra podrosly... ich ciekawosc tez... oj nie bedzie latwo ;)

3 komentarze:

  1. nie będzie łatwo,ale dasz rade! ;p
    a kociakowi się nie dziwię,że chciał sprawdzić co to ładnego tak się świeci ;)

    pozdrawiam

    kocurkowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. sylwesterkot.blogspot.com19 grudnia 2010 00:26

    zdaje się, że mój kot jest jakimś wyjątkiem. nie interesują go powierzchnie typu stół (woli szafy) i nie interesują go kwiatki ani tym bardziej świeczki :)
    W ogóle przepraszam za blogowe "najście" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gabi,
    tylko to spotkanie ze swieczka niczego go nie nauczylo i dalej pcha w nie mordke jak sie pala :]

    Sylwesterkot,
    zapraszam ponownie... najscia sa mile widziane ;)) ... moje futra jakies strasznie ciekawskie sa i ogolnie pchaja sie wszedzie gdzie tylko sie da :]

    OdpowiedzUsuń