piątek, 9 kwietnia 2010

zero prywatnosci...

... miedzy innymi tez w lazience :]


Wikko czujny...


Wilbar ciekawski...

Bez wzgledu czy rano o 6... czy wieczorem o 23... futra pojawiaja sie jak tylko postawie noge w lazience... juz nawet probowalam po cichu... myslalam, spia potwory to zrobie sobie kapiel. Tiaaa... nieprzytomne i lekko sie zataczajac przyleca z glosnym wrzaskiem. Wleza na pralke i obserwuja ze skupieniem kazdy moj ruch. Wilbar ma manie zrzucania wszystkiego co na wannie stoi na ziemie... szczegolnym ulubiencem jest korek, z ktorym potem walczy zawziecie... rolujac lazienkowe dywaniki...
Dostaly nawet frotte pokrowiec na pralke, zeby im kuperki nie marzly, bo namietnie ukladaly sie na moich rzeczych gdy tam lezaly... a ja potem stoje mokra w wannie i marzne... tlumaczac kudlatym zmorom, ze maja w tej chwili zlezc z recznika... co oczywiscie nie wywoluje zadnej reakcji z ich strony... ewentualnie zwiekszone zainteresowanie kapiaca ze mnie woda...

4 komentarze:

  1. To masz przygody łazienkowe ;)) pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi hi u mnie też łazienka jest uwielbiana przez koty i pchają się do niej zawsze. A jak zamknę drzwi to potrafią skakać na klamkę (Rózia) albo jojczyć pod drzwiami o wpuszczenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Abigail,
    nie da sie ukryc, jest wesolo ;)... a Twoje nie lubia lazienki ?? ...

    Ewung,
    ja nie wiem skad ta milosc ale to fakt zamkniete drzwi od lazienki wywoluja straszna rozpacz u futer ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. maus - moje jakoś nie przesiadują tam ze mną. Mały czas pralkę idzie pooglądać, gdy pierze, a Urwis prawie nie wchodzi. Urwisowi się pewnie kojarzy z myciem dupska :P.

    OdpowiedzUsuń