niedziela, 9 maja 2010

futrzana fascynacja...

korkiem nie mija :)

i co mnie dziwi korek w przeciwienstwie do wszystkich innych papierkow i zabawek nie laduje pod szafka... korek jest przewaznie noszony w zebach i z pasja zawijany w lazienkowy chodniczek...







2 komentarze:

  1. Haha :) Cudne. W ogóle jestem pełna podziwu, że wam się udaje uchwycić koty w takich sytuacjach. Moje jak słyszą że otwieram szufladę (w której trzymam aparat)albo jak już zobaczą sam aparat (z dyndającym sznureczkiem) tracą zainteresowanie tym, co akurat robią :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja po prostu od wczesnego dziecinstwa (kociego) ciagle za nimi z aparatem latem... a poniewaz staram sie nie uzywac lampy zeby ich nie zniechecic... to zaakceptowaly aparat i nie zwracaja przewaznie na niego uwagi... choc czasami jest tak jak u Ciebie... i futra natychmiast robia sie niemrawe i udaja, ze ich wlasciwie nie ma...

    OdpowiedzUsuń