taki biedny, maly... glodny koteczek... co to sily nie ma zeby siedziec... i lezy mi w kuchni pod nogami, dokladnie na srodku... kulajac sie w ta i z powrotem z zebrzacym "mrauu... mrauu... miauuu..."
aczkolwiek dzis nie wyrazil zainteresowania czosnkiem :D ...
nie wie co dobre...
szczegolnie dla przeziebionego personelu ;)
o rety !!!!
OdpowiedzUsuńjaki on grubaśno - puchaty :)
cudne są :)
ps. też jestem szczęśliwą posiadaczką brytka i wiem co to żarłok w domu !!!
jak to brytek... szczegolnie jak leza na pleckach wygladaja jak grubaski :)) ... ale dobrze wiedziec, ze nie tylko to moje szczescie takie zarloczne :)) ... bo juz sie zastanawialam, moj drugi to juz raczej kaprysny i kreci nosem...
OdpowiedzUsuńMój dachowiec też uwielbia taką pozycję... I też jest głodomorem! :-) I żebrakiem... :-)
OdpowiedzUsuńbosko wyglada kot lezacy na pleckach :)) ... mnie to zawsze potrafi rozbroic...
OdpowiedzUsuńale dywanik fajny :)taki glubasny hihih
OdpowiedzUsuńale to taki dywanik do glaskania a nie deptania ;))
OdpowiedzUsuńzdecydowanie jednak na glodnego nie wyglada, brzuch calkiem pokazny :D:D:D
OdpowiedzUsuń~ilios
to zludzenie optyczne ;))
OdpowiedzUsuń