wszystko nowe co sie pojawi w zasiegu kocich mordek, zostanie natychmiast sprawdzone pod katem przydatnosci do zabawy... schnacy parasol spotkal ten sam los... chwila nieuwagi z mojej strony i niesamowite wyczucie futer gdy pojawia sie cos nowego... doprowadzily do dokladnego przetestowania obiektu w paseczki :) ... parasol na szczescie przezyl w calosci... podejrzana cisza jak zwykle mnie zaalarmowala i udalo mi sie wkroczyc do akcji w odpowiednim momencie :]
ładnie im w niebieskim :) moje koty jeszcze nie widziały parasola :)...
OdpowiedzUsuńAbigail,
OdpowiedzUsuńto im pokaz... Malemu na pewno sie spodoba ;))
no, gdy będzie okazja...
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, ze okazja moze sie dosc szybko trafic... przy tej zwariowanej pogodzie ;)
OdpowiedzUsuńto ostatnie mnie kompletnie rozbroilo,zeby na wierzchu-usmiech koci od ucha do ucha,ja w Alicji ;p
OdpowiedzUsuńGaia (opowiesc)
Gaia,
OdpowiedzUsuńten kot z Alicji... to jest wlasnie brytyjczyk :D
Rozlozony parasol zawsze generuje koty :)
OdpowiedzUsuńOlisku,
OdpowiedzUsuńchyba bede musiala zrobic liste rzeczy ktore generuja kory... bo jakos ich coraz wiecej ;D
Rozłożona suszarka z praniem generuje koty z prędkością światła :)
OdpowiedzUsuńnougatina
Nougatina,
OdpowiedzUsuńu mnie pranie na razie suszy sie na strychu... podjerzewam, ze jakbym zostawila otwarte drzwi to w sekundzie oba potworki bylyby u gory :] ... ale po przeprowadzce pewnie tez mnie suszaka czeka... wiec bede miala okazje sie przekonac :P
swietne dopasowanie kolorystyczne:)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńTak, świetnie się szary koci komponuje z parasolowym niebieskim:-) Obecność kordonka i włóczki w kłbku generuje kota szybciej niż parasol. Chyba kłębuszki wysyłają jakieś widoczne czy słyszalne tylko dla kotów fale, bo Furia wpadła dziś do pokoju, stanęła przed stołem, a z podłogi na pewno nie miała szans widzieć co na nim jest, po czym wskoczyła idealnie w miejsce, gdzie lekko ukryty pod papierami ukrywał się kordonek, capnęła go w zęby i zwiała, nim zdążyłam mrugnąć:-)
OdpowiedzUsuńMrouh,
OdpowiedzUsuńjak widze szczescie w oczach moich futer na widok wszelkich sznureczkow... to az sie boje wyobrazic co byloby na widok calego klebka ;)