niedziela, 14 marca 2010

niedzielny poranek

wlasciwie to chcialam dzis pospac :]
choc w sumie powinnam wiedziec, ze pewnie nic z tego nie wyjdzie... co oznajmil mi radosny tupot, rownie radosnych futer. Przyniosly zabawke, Wilbar mnie dokladnie wydeptal... oczekujac, ze w koncu sie z placu zabaw wyniose... tylko A. przez jakis czas lezal i usilowal spac... po czym w koncu skapitulowal...











2 komentarze:

  1. Ale im dobrze :))! Całe łóżko dla nich :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Abigail,
    w trakcie gdy ja pstrykalam zdjecia moj maz jeszcze spal... a futra jak widac po nim lataly i wcale im to nie przeszkadzalo :]

    OdpowiedzUsuń