środa, 10 lutego 2010

zimowe popoludnia...

... uplywaja leniwie :)


Wilbar jak juz przestanie chodzic i marudzic...
to znika prostowac kosteczki...


przy okazji... korytko ma ponad 50 cm dlugosci
i jak widac futro nie do konca sie miesci...
a to mu lep zwisa... albo konczyny tylnie...

to jedna z ulubionych Wilberowych pozycji do spania :)

6 komentarzy:

  1. Pozycja jak na drugim obrazku to jest coś, czego Hesia nie potrafi, a co nieodmiennie wzbudza mój zachwyt u innych zwierzątek. Wilbar mistrzem prostowania kosteczek!
    H.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hersylio,
    czasami jak patrze na pozycje Wilbera to sie ogolnie zastanawiam czy on ma kosteczki ;) ... tzn. wyczuc je mozna ale one chyba tam w srodku luzem sa... bo to jest wbrew wszelkim prawom co on wyprawia ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mały Kot tak spał, gdy był malutki :), ale Wilbar jest mistrz! :) dłuuuugi mistrz :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Abigail,
    jak Wilbar dojdzie do metra to zaczne miec obawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wilbar jest mistrzem jezeli chodzi o pozy :)

    OdpowiedzUsuń