poniedziałek, 1 marca 2010

ukochana mysz

to moze pozostanmy w lazience...


mysz z royal canin od samego poczatku byla ta NAJ...


i tak wyrywaja ja sobie nawzajem...


kto pierwszy ten lepszy ;)


i ulubiona dyscyplina... wpychamy mysz pod szafke...


a potem robimy glupia mine i czekamy,
az personel ja spod szafki wylowi...
i tak w kolko...

5 komentarzy:

  1. Trzeba personelowi zapewnić tę odrobinę ruchu. Koty bardzo wyrozumiałe są i dbające o człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. jasne bo ja nie mam co robic... tylko sie ciagle kulac po podlodze ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. no... a co myślałaś...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez zaliczam sie do personelu i musze sie wyginac za mysza po podlodze :D
    Na ale w koncu to nie my mamy koty,tylko koty maja nas... wiec trzeba siedziec cicho i wzorowo wypelniac swoje obowiazki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Abigail,
    ze beda sie same kulac ;)

    Maja,
    no tak... tylko skad one to skubane wiedzia :P ... ja wlasciwie mialam byc przewdonikiem stada ;)

    OdpowiedzUsuń