Czy przeprowadzka i z nia zwiazany stres... bo na pewno byl to stres dla futer... moze miec wplyw na przewod pokarmowy kota ?? ... jednego zreszta... bo Wikko bez zmian... ale produkty uboczne Wilbara ekhmm... odbiegaja od normy... i tak sie troche obawiam... choc futro radosne i jak zwykle rozgadane... apetyt ma i pije tez wystarczajaco... nie wyglada jakby mu cos mialo dolegac... oczka tez sprawdzilam... i nic nie wskazuje na to, ze cos moze byc nie tak...
bo w sumie nic sie nie zmienilo... oprocz miejsca zamieszkania...
i sama nie wiem...
??
Kciuki za zdrówko! Może to tylko chwilowe kłopoty.
OdpowiedzUsuńPewnie stres. U mnie Mały Kot reaguje na stres w ten sposób, że ma zatwardzenie... Może Wilbar ma odwrotnie? :)
OdpowiedzUsuńNie martw się, maus, to na pewno kocie zdenerwowanie... Przeprowadzka to musi być dla biedaka duuuże przeżycie...
OdpowiedzUsuńEwung,
OdpowiedzUsuńmam nadzieje... futro pod obserwacja ale na razie bez zmian... tzn. na razie tylko siusial czekam na cos wiekszego ;)
Abigail,
calkiem mozliwe :)
Beato,
wiesz nawet mnie to nie zdziwilo, ze Wilbar... bo on taki wlasnie jest... delikutasny ;)... i o ile Wikko zwiedzal nowe mieszkanie to Wilbar siedzial pod lozkiem z oczkami jak spodki...