i nie wiem co zrobic ;) ... bo w nowym mieszkaniu woda z kranu nie kapie... ale za to kabina prysznicowa wzbudza duze futrzane emocje... pod warunkiem, ze kot znajduje sie na zewnatrz hehe...
obserwacja i oczekiwanie na pojawienie sie kropli...
a w ogole to korek do wanny bede musiala dokupic... taki z lancuszkiem...
co prawda do wanny nie trzeba... ale Wilbar teskni sa swoja zabawka :]
co prawda do wanny nie trzeba... ale Wilbar teskni sa swoja zabawka :]
Mój kot też tak robi... Łapie sobie krople... :-)Najbardziej lubi w kuchni... Przyznaję ze wstydem, że czasem zostawiam mu taki troszkę kapiący kran... :-)
OdpowiedzUsuńBeato,
OdpowiedzUsuńja tez mu troszke pomagalam z tymi kroplami :)) ... bo tak to siedzial i hipnotyzowal kran wzrokiem... stary kran z kurkami to i latwiej bylo... tylko musialam uwazac bo w koncu futro skojarzylo i jak nic nie lecialo to wlazil na wanne i opieral sie o kurki...
Moim koto trochę przeszło domaganie się wody od kiedy mamy fontannę i woda ruchu jest stale dostępna:-)
OdpowiedzUsuńMaus, powiedz jak Ci się udaje tak perfekcyjnie uchwycić spadające kropelki? Zdjęcia jak zwykle cudne, oczywiście na pierwszym miejscu Brytki :)
OdpowiedzUsuńTaka fontanna to chyba marzenie większości kotków :)
Ewung,
OdpowiedzUsuńtez juz sie nad taka fontanna zastanawialam :)
Leonku,
tu te kropelki wyszly mi przez przypadek hehe... bo w sumie glownie staralam sie uchwycic Wikko w akcji ;)