wtorek, 8 grudnia 2009

czyscioszek

Wikko jak nie na co zmywac ;) ... to czysci namietnie wlasne futro...
dawno nie widzialam kota, ktory sie tak intensywnie pucuje...

a jak skonczy to zabiera sie za brata...
bez wzgledu na to czy temu sie to podoba czy nie...

i czyscimy uszy... snurff...

6 komentarzy:

  1. Nie ma to jak braterska miłość :)
    A jak minęła dzisiejsza noc?

    OdpowiedzUsuń
  2. dzis bylo juz troche lepiej i ja bylam padnieta to moze tez mocniej spalam ;) Wilbar obudzil mnie pierwszy raz kolo 5... jak otworzylam oko to lezal obok i darl dziob...

    OdpowiedzUsuń
  3. a braciszek myciem się nie rewanżuje? Obserwując własne koty zupełnie nie wiem kto jest Władcą a kto poddanym, one się wzajemnie wylizują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Wikko ma malinowy jezor :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Friendlyhag oba pucuja sie na zmiany, tylko w wersji Wilbara jest to dzikie mycie zakonczone walka ;)

    Ilios a jaki szorstki ;)

    OdpowiedzUsuń