czwartek, 3 grudnia 2009

prezent i pare wspomnien

Uleglam :) i poniewaz uwielbiam (kota) Simona to zrobilam sobie maly prezent. Jedynie co powinni dolaczyc do ksiazki to dodatkowe cd z odglosami... brakuje troche tego "mfrrrr" i "MIAU"... ale historyjki narysowane w ksiazce rozbroily mnie swoja prawdziwoscia. Bo dokladnie tak wygladalo u mnie wkladanie Eliota do klatki transportowej, co przy jego prawie 10 kg nie bylo proste... i oczywiscie zero wspolpracy ze strony futra :]

Moze z ta roznica, ze my do weterynarza dojezdzalismy z kotem... w najblizszym czasie czeka ta przyjemnosc Wikko i Wilbara, zobaczymy co bedzie. Przy zakupie malenstwa jedna reka dalo sie wsadzic do srodka i w miare grzecznie tam siedzialy (tzn. Wikko darl sie straszliwie dopoki nie otworzylam mu kratki i umozliwilam wygladanie przez okno) ... ale co bedzie teraz jak sporo podrosly hmmm...

Z aktualnych faktow z zycia futer: pare dni temu odkryly internet... i tak towarzysza mi w wolnych chwilach ;) ... tu z wizyta u Liliowej i Williama :) . W ogolo koty stwierdzily, ze towarzysko musza sie bardziej udzielac i nie odstepuja mnie na krok... gdzie ja tam one ale o tym bedzie innym razem :P

10 komentarzy:

  1. Tez mam zawsze problem, zeby wsadzic Biede do kontenerka, wyglada to podobnie jak na tych obrazkach ;)
    Bardzo fajne miejsce maja Twoje koteczki do przegladania neta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wprowadzily sie na ta polke nie pytajac nikogo o pozwolenie, na poczatku lezaly na roznych papierach i innych bardzo waznych rzeczach ;) ... eksmijsa futer niestety jest niemozliwa wiec przeprowadzilam papiery ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie mają :) Leon zajął mi biurko...
    Ilustracje Simona są po prostu rewelacyjne - prosto z życia :)) Chyba też się skuszę na taki prezent.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po biurku mi tez laza... w ta i z powrotem :]
    Ksiazka jest fajna, pewnie nie to co filmiki ale mozna sie posmiac...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdławienie protestów przy wsadzaniu to połowa sukcesu :) Myśmy tak myśleli i nawet czuliśmy się dumni, że udało nam się wsadzić Leonka do transportera. Kiedy pierwszy raz z ulgą odetchnęliśmy...Leonek wyważył drzwiczki i zwiał :)
    Ten nowy transporter ma wiele zalet, np. nie podrapią nas wystające pazurki z bocznych ścianek, jest chyba bardziej przewiewna - zimą gorzej. Ma dziwny kształt, jest krótsza od normalnych ale za to szersza. Można ją łatwo zapiąć pasami w samochodzie i zajmuje tylko jedno miejsce. O tym przypinaniu to się okaże jak przetestuję ;) Jej wadą jest ciężar: 2 kg ale też jest stabilna przez to. Leonek potrafił w swoim bardzo ciężkim stanie, tak rozhuśtać poprzednią, że koziołkowała.
    Na dwa brytki dorosłe byłaby jednak za mała, ale zdaje się są też wersje większe.
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Juz go ogladalam w necie... na dlugosc bylo by ok 51 cm... te 33 cm szerokosci to troche malo ale z drugiej strony to tez nie moze byc gigabox bo nikt go nie podniesie, wychodzi mi na to, ze bede potrzebowac dwa :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Leonek może się w niej swobodnie zwinąć w kłębek na szerokość. W tej poprzedniej nie było to możliwe. W tej pozycji zajmuje mniej niż pół transportera. Ale Twoje kotki będą większe niż Leon. Może wymyślili już jakieś rozwiązanie dla bliźniaków...przynajmniej powinni.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. podejrzewam, ze jak podrosna to i tak nie bede mogla ich razem w klatce wozic bo nikt nie bedzie w stanie tego uniesc ;) ... jak dojda do wlasciwej wagi to razem beda okolo 16 kg wazyc :]

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam tę książkę :)... Śmieszna, ale trzeba się dobrze zastanowić przed kupnem, bo nie kosztuje mało... ;)!. Moje mają transporter miękki i spokojnie w nim jeżdżą (gdy już je włożę) oba - pojedynczo.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie cena jest przystepna dlatego sie zdecydowalam... kosztuje 12 euro :)

    Tez juz myslalam nad miekkim transporterem chocby ze wzgledu na przyszlosciawa wage box + dwa futra :]

    OdpowiedzUsuń