czwartek, 10 grudnia 2009

rosna futra... rosna...

Jedyny plus w tym, ze futra rosna to to, ze potrafia sie same soba zajac (podobno koty rosna jak spia, zaczynam miec obawy przy ich zamilowaniu do spania) ... ale przynajmniej same sie bawia... bardziej moze Wikko jak Wilbar... bo ten albo marudzi za chwile albo zabiera bratu zabawki i wszelkie upomnienia, ze jako starszy powinien swiecic przykladem nie docieraja... futro swieci galami i dalej robi swoje ;P

Przestaly sie cisnac w kazda dziure, teraz kombinuja cos za kanapa, pewnie jak ja kiedys odsune to sie zdziwie ;) ... ale ostanio tam posprzatalismy wiec jest tam bezpiecznie... dla futer oczywiscie a nie dla tych rzeczy, ktore sa w kanapie schowane. Jeden hak ma to niewciskanie sie... oba odkryly, ze potrafia skakac i te do tej pory niedostepne tereny sa nagle w zasiegu kociego pyszczka. Juz sie ciesze... taaa... jak dzika swinia na ostrym zakrecie :]

Swieta sie zblizaja, niedlugo przyniesiemy do domu choinke... pewnie jedyna ozdoba beda wieszajace sie na niej koty... i tak sie tylko zastanawiam co zrobic, zeby futra nie wypily biednemu drzewku wody bo ostatnio maja dziwne upodobania.

14 komentarzy:

  1. Malz ma zamilowanie do choinki,wiec u nas choinka juz stoi od 3 dni-sztuczna,z prawdziwa dalismy sobie spokoj,bo Kitta z zamilowaniem tarzala lapki w stojaku z woda :D
    Bombki mamy plastikowe z Ikei,super kulaja sie po podlodze :cojest: Chyba nie musze dodawac ile to juz ozdob znalazlam pod kanapa... :>
    Takze mysle,ze choinka dla Twoich maluchow to bedzie nieziemskie przezycie... :D
    Glaski dla futrzakow

    OdpowiedzUsuń
  2. Choinka - marzenie każdego kota :))

    OdpowiedzUsuń
  3. straszcie mnie dalej :]

    Maja prawde mowiac nawet trudno mi sobie wyborazic na co te ta futra moga wpasc... tyle roznych mozliwosci ;) ... przez pierwsze dwa dni pewnie bedzie stala i sluzyla do skakania a potem sprobujemy zawiesic ozdoby, na szczescie tez sa z tych nietlukacych sie ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę Cię pocieszyć, że Leon nie skakał w ogóle na choinkę. Miał wtedy 4 miesiące. Trochę tam łapką pomachał do słomianych ozdób i strząsł igiełki. Nie przypominam sobie by były jakieś sensacje...
    Choinka z gęstym dołem stała na niskim stoliku co utrudniało picie wody. Leonkowi nie podobało się tylko to, że stała w miejscu jego drapaka, który przenieśliśmy do drugiego pokoju.
    Poprzedni kotek miał słabość do pierniczków wiszących na choince, zawsze sobie coś znalazł do podgryzienia i uwielbiał strząsać igiełki, które nabierał sobie na grzbiet i szybszym krokiem przemieszczał się po mieszkaniu, strząsając je tu i ówdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maus,
    jeśli mowa o choince - zerknij tu: http://kocio-kwik.blogspot.com/2008/04/ubieranie-choinki.html
    To była sztuczna. Na prawdziwą nie wchodzi żadna z Ko-córek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam takie przeczucie, ze te moje lobuzy nie daruja choince :] ... i ciagle mam przed oczami zdjecie Malego Kota - http://gail.bloog.pl/id,5185960,title,Zwykle-drzewo,index.html


    Leonku dziekuje bardzo :)) ... musze pomyslec nad tymi sekretami... a co do choinki to zobaczymy co bedzie, na pewno bede sie czaic z aparatem w poblizu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ...choinkowe rozterki.. zostaje tylko namalowac choine na scianie raczej krzywdy jej i sobie nie zrobia te dwa rozrabiaki :hahaha:

    OdpowiedzUsuń
  8. lila :D
    albo drapaka im przystroic swiatecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Taaa... Lilus a potem mi sie futra roztrzaskaja na scianie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ....wariaty :D
    No nic w tym roku bez choiny...tylko gdzie prezenty Aniolek zostawi :(

    OdpowiedzUsuń
  11. prezenty juz dawno w uzyciu... dwa lataja i maja futra a trzeci uwiecznia ich poczynania na karcie zebym potem mogla tu wstawic ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. ...a dla pana malza :>??

    OdpowiedzUsuń
  13. jedno futro nalezy do malza ;)

    OdpowiedzUsuń