środa, 2 grudnia 2009

wojna domowa

na poczatku wyglada to calkiem niewinnie...
tak sobie lezymy :]

dopoki, ktorys nie wpadnie na to
zeby drugiemu z kapcia w oko strzelic

wtedy w tym co oberwal budzi sie amok i zadza zemsty

co konczy sie regularna walka
z wykorzystaniem wszystkich lap i paszcz

i podgryzaniem bratu szyi :)

a tak przy okazji takie walki przewaznie koncza sie tym, ze Wilbar przegrywa i opuszcza plac boju a Wikko pozostaje dumny i napuszony... ta mala pchelka jest tak zawzieta i zadziorna, ze Wilbar mimo, ze wiekszy i silniejszy nie ma sznas :]
I tak jeden ucieka, drugi goni... szal cial i orgia uprzezy ;)

2 komentarze:

  1. Marzenie Leonka ;)
    Rozkoszne są i tak niewinnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przydalby sie Leonkowi kolega do zabaw :)

    OdpowiedzUsuń