wtorek, 24 listopada 2009

ciemnosc widze, ciemnosc


Musze przyznac, ze moja swoboda nocnego poruszania sie po mieszkaniu zostala mocno ograniczona. Nietoperz nie jestem fal nie odbieram... blizej mi do kreta, bo wiadomo oczy w nocy tez sie nie chca tak do konca otworzyc. I tak wedruje z nosem przy ziemi... bo szare futra na kremowo-brazowej wykladzinie w nocy stanowia jednosc a kot rozciagniety do granic mozliwosci
(chyba ??) odstaje jakies 5 cm od podlogi. No i przeciez jasnie pan sie nie dzwignie... on byl tu pierwszy.

Ostatnio przemknela mi przez zaspane szare komorki mysl, gdzie wlasciwie futra sa jak ich nie ma. A ze w ciemnosci nie widze a zapalanie swiatla odpada bo wtedy to juz w ogole slepne... pozostanie to dla mnie tajemnica. I tak moze lepiej... zawsze mogloby sie skonczyc tym, ze polecialabym po aparat ;)

Jedyne co dzis odkrylam... bladym switem, szaro bylo wiec juz cos tam widzialam... ze w koncu nadszedl ten moment... futra opracowaly metode wlezienia na szafki w kuchni pfff... Tak w ogole usilowaly sciemniac, myslaly sobie "... slepa to moze nas nie zauwazy..." . Nic z tego... dwa szare posazki (nawt okiem nie mrugnely) od razu zauwazylam. Zdjelam je, ku ogolnemu niezadowoleniu lobuzow... bo one jeszcze nie skonczyly gdy mini pomidorkami i co ja sobie w ogole wyobrazam im przeszkadzac. Ehhh... z podlogi jeszcze nie wskocza na szczescie... ale z krzeselka na grzejniczek, z grzejniczka na szafke... proste jak drut :]

4 komentarze:

  1. Kiedy miałam wziąć pierwszwgo syberyjczyka, wahałam się jeszcze tylko nad brytyjczykiem ;). Nie żałuję (teraz są już dwa syberyjskie), ale sentyment pozostał - dodaliśmy Was do ulubionych (http://gail.bloog.pl).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj juz odwiedzialam Twoje syberyjskie ale cos nie moglam pozostawic komentarza :) ja sie zastanawialam nad syberyjskim ale przewazyl sentyment do brytyjczykow, zreszta maz by mi nie darowal ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. u liliowej prawdopodobienstwo skoku maleje wprost wproporcjonalnie do spozytego jedzenia. moj Gad teraz wydluza coraz bardziej sciezke dostepu. poleczka. krzeselko. stoliczek. parapecik. "i generalnie fajnie by bylo gdybys o jakis polstopniach pomyslala, bo cos mi tyly ciaza" ;) ale vet mowi, ze waga w normie, wiec hmmm... chcialabym byc w jej skorze ;) a od bloga sie nie moge oderwac ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. moje na poczatku rosly wzwyz, pozniej wszez a teraz wzdluz :] gdyby nie to, ze poprzedni brytek byl w pakiecie z mezem i troche juz poznalam ta rase to naprawde bym sie ciagle zastanawiala co to za cudaki :)

    OdpowiedzUsuń