Zeby bylo tez troche praktyczych rzeczy na blogu, postanowilam ze od czasu do czasu napisze tez o roznych "dodatkach", ktore towarzyszom kotom w domu :)
Jak kupowalismy kuwete dla maluchow to pani w skepie (pomijajac, ze jak kuwtea stala na ladzie to pani nie bylo za niej widac) spytala co za tygrysa mamy w domu... na odpowiedz, ze dwa brytki... powiedziala "acha... no tak...". Choc czasami wydaje mi sie, ze i tak jest za mala... szczegolnie jak mysle o tym, ze maluchy rosna jak na drozdzach.
Kuweta XL Paco ogolnie jest bardzo fajna... wymiary: 46 × 50 × 66 ... wiec dosc gleboka, pozadnie wykonana (choc klapke wyciagnelismy bo ta akurat jest dla mnie zbedna) ... z tylu, czego na zdjeciu nie widac jest schowek a w srodku szufelka do sprzatania kleksow.
Wikko i Wilbar bardzo ja lubia :D ... albo sie pchaja oba na raz do srodka... albo jeden wlazi na gore i czeka az brat wystawi glowe i przednie lapy... wtedy z dzikim mialkiem na pyszczku laduje na ofierze... a potem w dzikim pedzie leca przez cale mieszkanie.
Jak kupowalismy kuwete dla maluchow to pani w skepie (pomijajac, ze jak kuwtea stala na ladzie to pani nie bylo za niej widac) spytala co za tygrysa mamy w domu... na odpowiedz, ze dwa brytki... powiedziala "acha... no tak...". Choc czasami wydaje mi sie, ze i tak jest za mala... szczegolnie jak mysle o tym, ze maluchy rosna jak na drozdzach.
Kuweta XL Paco ogolnie jest bardzo fajna... wymiary: 46 × 50 × 66 ... wiec dosc gleboka, pozadnie wykonana (choc klapke wyciagnelismy bo ta akurat jest dla mnie zbedna) ... z tylu, czego na zdjeciu nie widac jest schowek a w srodku szufelka do sprzatania kleksow.
Wikko i Wilbar bardzo ja lubia :D ... albo sie pchaja oba na raz do srodka... albo jeden wlazi na gore i czeka az brat wystawi glowe i przednie lapy... wtedy z dzikim mialkiem na pyszczku laduje na ofierze... a potem w dzikim pedzie leca przez cale mieszkanie.
Szukalismy tez pozadnego zwirku bo poprzedni (jeszcze z czasow Eliota) to byla katastrofa... pylil, wszedzie w mieszkaniu mozna bylo go znalezc i nie wiazal dobrze. Tym razem zdecydowalismy sie na Carino Bio (nie wiem co w tym zwirku jest Bio, musze w koncu spojrzec na opakowanie) ... i to byl strzal w 10. Swietnie wiaze, zapachy takze ;) ... nie pyli... drobniutki i pozostaje tam gdzie powinien.
Polecam zwirek Premiere excellent,szczegolnie ten o zapachu Baby Puder-strasznie wydajny,pochlania smrodek,nie pyli sie... :D Juz na pewno nie zamienimy go na zaden inny...
OdpowiedzUsuńna razie pozostane przy tym, bo naprawde mi odpowiada... i siersciuchom tez ;)
OdpowiedzUsuńJak koty miały przyjechać (2- 3 miesięczne)- kupiłam żwirek dla małych kotów (nazwy nie pamiętam) że niby dla małych kiciów najlepszy, hyhyhy! A my, tj. koty i ja wyjątkowo gniewnie go wspominamy. Miał kotom w pazury nie przeszkadzać, dobrze wiązać zawartość kuwety i niwelować zapach. I nic z tych właściwości nie miał. Na dodatek posiadał jakąś parszywą glinkę bo wszystko co stało na podłodze (plus sama podłoga) była umazana na biało. Dużo trudu mnie kosztowało by zmyć pozostałości piasku. Obecnie używamy hiltona i jakiś (od czasu do czasu) zapachowy i wszyscy jesteśmy zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńkupowanie nowego zwirku to ryzyko i zawsze sie zastanawialam dlaczego to musi byc w takich wielkch worach i nie ma nic "na probe" ... bo w ten sposob juz dwa razy oddawalam zwirek kotkom w schronisku bo dla mnie to byla katastrofa
OdpowiedzUsuń