niedziela, 22 listopada 2009

polowanie z lotu orla

Opisujac koci klopik bylo tez o polowaniu na tego co w srodku siedzi. Dokladnie tak to wyglada :)

Przewaznie u gory czai sie Wikko, bo choc rozmiarem mniejszy to nadrabia jako lobuz. Tym razem moja i aparatu obecnosc troche odwrocila jego uwage, przez co Wilbar mogl spokojnie opuscic kuwete. Maly lobuz za to nadrobil chwile pozniej. Ostatnio czeka az zabiore sie za sprzatanie i zdejme gore z klopika... po czym albo po tajniacku zza kwiatka albo z dzikim rozpedzem z drugiego konca mieszkania leci... i wskauje do kuwety. Bo on oczywiscie teraz natychmiast musi zostawic tam kleksa. Wszystko fajnie pod warunkiem, ze to nie blady swit a ja prawie jedna noga za drzwami w celu udania sie do pracy :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz